Ponad 45 tysięcy zniczy zapłonęło we Lwowie i okolicach na polskich grobach. Po raz ósmy odbyła się tutaj akcja “Światełko Pamięci” organizowana przez polskie stowarzyszenia i miejscowy konsulat. Najwięcej zniczy – 35 tysięcy – zostało zapalonych na Cmentarzu Łyczakowskim. Jest to jedna z najstarszych nekropolii w Europie, na której spoczywa wielu znanych Polaków, jak na przykład Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska czy Artur Grottger.
Konsul polski we Lwowie Jarosław Drozd powiedział Polskiemu Radiu, że celem akcji jest postawienie znicza na każdym polskim grobie we Lwowie i okolicach. Nawet jeżeli to się nie uda, to można powiedzieć, że symbolicznie znicze zapłonęły dla wszystkich.
Lwowianka Anna, która brała udział w akcji, powiedziała Polskiemu Radiu, że znicze stawiają nie tylko Polacy, ponieważ w jej mieście i okolicach Wszystkich Świętych obchodzą nie tylko katolicy rzymscy, ale też grekokatolicy i prawosławni, którzy są przyzwyczajeni, że 1 listopada zawsze odwiedza się groby.
Oprócz Cmentarza Łyczakowskiego polskie groby znajdują się na Cmentarzu Janowskim oraz wielu innych mniejszych nekropoliach.
Rosja uwzględni potencjalne rozmieszczenie amerykańskiej broni nuklearnej w Polsce w swoim planowaniu wojskowym, powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. (more…)
Rishi Sunak obiecał największy w historii Wielkiej Brytanii pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy, uzasadniając, że Władimir Putin „nie zatrzyma się na polskiej granicy”, jeśli Rosja wygra wojnę.
Sunak przybywa we wtorek właśnie do Polski, by omówić kwestie bezpieczeństwa z premierem Polski Donaldem Tuskiem i sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Następnie uda się do Niemiec, aby spotkać się z kanclerzem Olafem Scholzem, podał "The Guardian".
Gazeta podaje jednocześnie, że Wielka Brytania planuje przekazać Ukrainie 400 pojazdów, ponad 1600 rakiet, 4 miliony sztuk amunicji, 60 łodzi, a także dodatkowe 500 milionów funtów w ramach finansowania wyciłku zbrojnego, co łącznie da w tym roku budżetowym 3 miliardy funtów pomocy dla Kijowa.
W moskiewskim hotelu zebrali się w niedziele przedstawiciele partii sprzeciwiających się prozachodniemu kursowi obecnych władz Mołdawii. Wśród nich jest szefowa władz autonomicznego regionu Gagauzja.
Wspólnym mianownikiem wszystkich zebranych w centrum Moskwy polityków są powiązania ze skazanym w Mołdawii, zbiegłym biznesmenem Ilanem Șorem, na co dzień mieszkającym w Izraelu. Sam oligarcha także jest obecny na konferencji, jak podaje piszący o sprawie portal Newsmaker.md. "Dziś mamy wydarzenie jednoczące mołdawską opozycję" - napisał sam Șor. Na sympatie geopolityczne zebranych wskazuje dewiza imprezy - zjazd moławskich polityków i działaczy społecznych popierających wstąpienie do Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego (EAES). To organizacja integracyjna animowana przez Moskwę.
W spotkaniu bierze udział szefowa władz wykonawczych - baszkan Gagauzji Jewgienija Hucuł. Towarzyszy jej przewodniczący parlamentu tego autonomicznego regionu Mołdawii Dmitrij Konstantinow.
Prezydenci Kazachstanu i Kirgistanu Kasym-Żomart Tokajew i Sadyr Dżaparow podpisali 19 kwietnia
porozumienie o pogłębieniu i rozszerzeniu stosunków sojuszniczych między dwoma krajami Azji Środkowej.
Ceremonia podpisania odbyła się po posiedzeniu Najwyższej Rady Międzypaństwowej w pałacu prezydenta Kazachstanu w Astanie. „Dziś podpisujemy dokument historyczny – Traktat o pogłębieniu i rozszerzeniu stosunków sojuszniczych, który nada nowy impuls rozwojowi stosunków kazachsko-kirgiskich" - powiedział Tokajew, który podsumował krok politycznym powiedzaniem ludowym - "Nie ma narodów sobie bliższych niż Kazachowie i Kirgizi."
Sadyr Dżaparow z kolei podkreślił, że między Kazachstanem a Kirgistanem „nie ma różnic politycznych ani regionalnych”, zacytował portal Fergana. „Kazachstan to nasz bliski sąsiad, kraj braterski i jeden z naszych głównych partnerów handlowych. Kazachstan jest priorytetem naszej polityki zagranicznej” – podkreślił kirgiski przywódca, dodając, że republika jest gotowa udzielić narodowi kazachskiemu wszelkiej możliwej pomocy w usuwaniu skutków rozległych powodzi jakie dotknęły w ostatnich tygodniach Kazachstanu.
Stany Zjednoczone rozważają wysłanie dodatkowych doradców wojskowych na Ukrainę. "Będą doradzać i wspierać władze ukraińskie i wojsko" - podkreśla rzecznik Pentagonu.
Rzecznik Pentagonu Patrick Ryder oświadczył w sobotę, że amerykańscy doradcy nie będą zaangażowani w działania wojenne, ale "będą doradzać i wspierać władze ukraińskie i wojsko".
"W czasie trwania konfliktu Departament Obrony dokonał przeglądu i dostosowania naszej obecności w kraju w miarę ewolucji warunków bezpieczeństwa. Obecnie rozważamy wysłanie kilku dodatkowych doradców w celu wzmocnienia Biura Współpracy Obronnej (ODC) przy Ambasadzie USA" - powiedział Ryder.
Analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) oceniają, że Ukraina jest w stanie powstrzymać ofensywę Rosji. Wskazują jednak warunek.
Amerykański think-tank ISW przypomniał w niedzielnej aktualizacji słowa przewodniczącego Komisji ds. Wywiadu Senatu USA, senatora Marka Warnera, który deklarował, że amerykańskie zapasy pomocy wojskowej dla Ukrainy, w tym rakiety dalekiego zasięgu ATACMS, będą transportowane na Ukrainę "do końca tygodnia". Warunkiem jest przyjęcie przez Senat USA ustawy o dodatkowych środkach budżetowych 23 kwietnia.
Jak podkreśla ISW, Warner oświadczył w wywiadzie dla CBS News, że administracja prezydenta USA była przygotowana na zapewnienie Ukrainie systemów ATACMS. Polityk zwrócił uwagę na wpływ na sytuację na polu bitwy, jaki siły ukraińskie osiągnęły dzięki pomocy wojskowej zapewnianej przez USA.
Wiązanka 80 zł
Kwiatek 20 zł
Świeczka 10 zł
Pójść dzisiaj wieczorem na cmentarz bezcenne