W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces z powództwa Macieja Świrskiego przeciw Facebookowi. Prezes Reduty Dobrego Imienia pozwał internetowego giganta za stosowanie cenzury prewencyjnej.
Jak podała Polska Agencja Prasowa, Świrski złożył pozew przeciw Facebookowi jeszcze w 2016 roku, po tym jak przed 11. listopada serwis ten usunął strony i profile organizatorów Marszu Niepodległości. Powodem takiej decyzji miało być rzekome zamieszczanie treści niezgodnych z polityką i regulaminem Facebooka. Prezes RDI uznał, że doszło do złamania art. 54 Konstytucji RP, który zapewnia wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji a także zabrania cenzury prewencyjnej.
PRZECZYTAJ:
Popularne profile narodowców znikają z Facebooka. Środowiska narodowe zapowiadają protest
Protest narodowców pod siedzibą Facebooka w Polsce
Profil Marszu Niepodległości przywrócony na Facebooku
Casus usuwania czy zamykania kont mówiących o Marszu Niepodległości to jest przykład większego zjawiska, jakim jest cenzura, która jest w Polsce zakazana. To spowodowało, w moim przypadku, że nie miałem pełnej informacji o marszu, a chciałem się na niego wybrać, nie będąc ani zwolennikiem Ruchu Narodowego, ani członkiem tej organizacji. Chciałem po prostu uczestniczyć w święcie patriotycznym. Polscy patrioci mają prawo wybrać miejsce, w którym mogą świętować niepodległość, a Facebook im to uniemożliwił. Stąd ten pozew. – stwierdził Maciej Świrski w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej.
Według TVP Info Świrski wskazuje na brak jednolitej polityki Facebooka dotyczącej usuwania treści. Strony reklamujące Marsz Niepodległości były usuwane bądź zawieszane za zamieszczanie zdjęć z Marszu ze znakiem Falangi, podczas gdy serwis ten nie reaguje na treści obrażające np. katolików. Jako przykład podał stronę „Mistrzostwa świata w szkalowaniu Jana Pawła II”, której Facebook nie zdecydował się usunąć. W opinii Świrskiego Facebook cenzuruje niewygodne dla siebie treści, ogranicza wolność słowa i dostęp do informacji, a promuje wygodne dla siebie treści, których część Polaków nie popiera.
„Facebook dążył do tego, żeby proces oddalić z Polski, ale sąd Polski doszedł do wniosku, że jest właściwy do rozpatrywania tej sprawy. To już jest duży sukces” – informował Świrski Polską Agencję Prasową. Według doniesień mediów proces miał zacząć się w środę o godzinie 12.30. Jak prezes RDI napisał na Twitterze, proces zaczął się od wniosku pełnomocników Facebooka o niejawność, jednak został on odrzucony.
CZYTAJ TAKŻE: Facebook blokuje posty portalu Kresy.pl
Kresy.pl / PAP / TVP Info / wPolityce.pl
Tylko co to ma dać skoro fb jest prywatnym żydowskim serwisem i może sobie sam definiować co chce wyświetlać, a co nie? To nei jest dobro wspolne ludzkości!
Ktoś płaci za jego usługi i czegoś może się niby domagać? Korzysta się za darmo i trzeba akceptować co jest. Albo się nie korzysta jak się nie podoba. Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza.
Bardzo dobra wiadomość, sterowanie obiegiem informacji przez podmiot zagraniczny musi podlegać kontroli.