Nienadające się do recyklingu śmieci, które nielegalnie trafiły do Bogaczewa pod Elblągiem, wracają na Wyspy na koszt Brytyjczyków. – podała w środę telewizja TVN 24.
Policjanci z Elbląga wpadli na trop tej sprawy wiosną w 2018 roku po otrzymaniu informacji, że w Bogaczewie mogą być nielegalnie składowane odpady. Funkcjonariusze z komórki do zwalczania przestępczości gospodarczej znaleźli na miejscu 150 ton odpadów. Były to zmieszane i sprasowane śmieci, w tym opakowania po napojach, folia aluminiowa, fragmenty nakrętek i papier. Wbrew dokumentacji nie nadawały się one do recyklingu.
Działania elbląskich policjantów doprowadziły też do zatrzymania w porcie w Gdyni dwóch kontenerów z podobnymi śmieciami, które miały trafić z Anglii do Bogaczewa oraz tira, którzy przywiózł do tej wsi odpady. “W tej sprawie została zabezpieczona dokumentacja przewozowa. Wiele wskazuje na to, że została ona sporządzona w taki sposób, aby zmylić organy ścigania. W tym celu określano w niej kilka miejsc do złożenia tego samego transportu na terenie Polski” – powiedział TVN24 Jakub Sawicki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Współpraca elbląskich śledczych z The Environment Agency, agendą rządową odpowiedzialną za ochronę środowiska w Anglii i Walii doprowadziła do decyzji o odesłaniu Brytyjczykom odpadów z Bogaczewa. Za odbiór śmieci zapłaci strona brytyjska. Do Wielkiej Brytanii wróciło już 70 ton odpadów, na odbiór czeka 150 ton.
Jak mówi Jakub Sawicki, czynności w tej sprawie wciąż są prowadzone, a śledztwo jest wielowątkowe. Za nielegalny przywóz odpadów do Polski grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
O nielegalnych odpadach odsyłanych do Wielkiej Brytanii dzięki współpracy z The Environment Agency pisaliśmy już w październiku 2018 roku i kwietniu 2019 roku.
W lipcu 2017 roku brytyjski „Telegraph” podawał, że zjawisko ściągania śmieci z Wielkiej Brytanii do Polski nasiliło się w związku ze styczniową decyzją chińskich władz o zakazie importu plastiku przeznaczonego do recyklingu. Brytyjskie zakłady przetwarzające odpady plastiku nie były w stanie przerobić dostarczanych śmieci, więc trafiały one do Polski, tym bardziej, że ceny oferowane przez polskich odbiorców były konkurencyjne. Polska stała się więc szóstym na świecie i drugim w Europie po Holandii, odbiorcą brytyjskich śmieci. Jednak zdaniem dziennika polski system jest „przeżarty korupcją i ewidentnie nieodpowiedni”.
Przeczytaj: W Wielkiej Brytanii wszczęto śledztwo w sprawie nielegalnego eksportu śmieci do Polski
Kresy.pl / tvn24.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!