W ramach nowelizacji “Tarczy Antykryzysowej” zawarto zapis zobowiązujący koncerny dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie do opłat na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Obóz rządzący zamieścił zapisy o nowej daninie w tak zwanej Tarczy Antyrakietowej 3.0 czyli projekcie nowelizacji pakietu narzędzi, które mają pomóc działającym w Polsce przedsiębiorstwom przetrwać kryzys spowodowany przez pandemię koronawirusa SARS COVID-19, ale też zapewnić stabilność finansów publicznych. Zgodnie z nimi podmioty udostępniające klientom filmy i seriale za pomocą specjalnych platform interaktywnych będą zmuszone do odprowadzania na konto PISF kwot na sumę 1,5 proc. wartości swoich przychodów uzyskanych w Polsce, poinformował we wtorek portal Money.pl.

Nowa danina obejmie więc zarówno największe spółki medialne takie jak właściciele telewizji Polsat i TVN, jak i podmioty koncentrujące się wyłącznie na prowadzeniu płatnych platform multimedialnych, jak  Netflix, Amazon, Apple, czy CDA.pl. Politycy rządu liczą, że tego rodzaju opłata przyniesie PISF 15 mln złotych w tym roku i 20 mln w kolejnych latach.

PISF to państwowa instytucja kultury odpowiedzialna za rozwój polskiej kinematografii oraz za promocję polskiej twórczości filmowej za granicą. Jaka taka odgrywa ważną rolę w finansowaniu produkcji filmowych w Polsce szczególnie tych o dużym budżecie, lub ambitnym wymiarze artystycznym.

Do tej pory jednak rząd PiS nie zdecydował się na wprowadzenie generalnego podatku od usług cyfrowych świadczonych przez wielkie koncerny, który mógłby przynieść budżetowi państwa kwoty rzędu miliardów złotych. polski rząd planował wprowadzenie podatku od potentatów cyfrowych. Jednak już w 2018 roku tygodnik „Do Rzeczy” ujawnił, że ambasador USA w Warszawie, Georgette Mosbacher naciskała na ministrów i urzędników polskiego rządu, aby wprowadzić zmiany przepisów stawiające w uprzywilejowanej pozycji firmy z USA działające w Polsce. We wrześniu ub. roku wiceprezydent USA przebywając w Warszawie ogłosił, że Polska zrezygnowała z opodatkowania potentatów usług cyfrowych, którzy zarabiają one w Polsce znaczne pieniądze, płacąc przy tym niskie podatki. Szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk przyznał potem, że „wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem”. Rzecznik rządu zapowiedział jednak, że PiS zamierza sprawę uregulować „na poziomie europejskim”.

money.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply