Premier Mateusz Morawiecki został zapytany w wywiadzie dla „Super Expresu” o słowa wypowiedziane przez niego na taśmach opublikowanych ostatnio przez portal Onet. Chodziło m.in. o wypowiedź na temat „głupich ludzi”, którzy nabierają się na reklamę banku z Chuckiem Norrisem.
„Trzeba mieć dużo złej woli, żeby przypisywać mi lekceważenie ludzi, gdy po prostu mówiłem o pewnym mechanizmie, któremu wszyscy ulegamy, bez względu na zawód, wykształcenie czy miejsce zamieszkania. Czy tego chcemy, czy nie, poddajemy się wpływom reklamy” – tak premier tłumaczył słowa wypowiedziane z rozmowie nagranej przez kelnerów z restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Jak twierdził, mówił o naturze ludzkiej a nie mądrości, czy jej braku.
Morawiecki odniósł się także do nieparlamentarnego języka, którego używał. „Zostałem nagrany, kiedy nie pełniłem żadnej funkcji publicznej. Każdy z nas, kto byłby nagrywany w sytuacji towarzyskiej, gdyby odsłuchał taką swoją prywatną rozmowę, mógłby się zdziwić albo czuć trochę zawstydzony. Mnie na pewno wstyd tych przekleństw, ale też z żalem przyznaję, że mi się one zdarzają” – mówił premier. Jak zaznaczał, poza „sformułowaniami wyrwanymi z kontekstu” takimi jak te o wychodzeniu z kryzysu po II wojnie światowej i niskich oczekiwaniach społecznych, nie widzi w swoich wypowiedziach nic kontrowersyjnego.
Morawiecki jest zdania, że„wykorzystanie tych sformułowań, jak to czyni opozycja, w zestawieniu z realizowanymi przez nas programami społecznymi, które w ciągu trzech lat wprowadziliśmy, jest paskudną manipulacją.”
Premier zasugerował, że jest atakowany, ponieważ “naraził się wielu wpływowym grupom interesu w Polsce i za granicą” poprzez walkę z mafiami VAT-owskimi, politykę gospodarczą, reformę sądów oraz utrzymywanie „świetnych relacji z USA”. Wymienił przy tym budowę amerykańskiej bazy wojskowej w Polsce.
Portal Onet opublikował w ciągu ostatnich dwóch tygodni fragmenty rozmów Morawieckiego z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą, prezesem PGE Krzysztofem Kilianem i jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską nagranych w restauracji „Sowa i Przyjaciele” w 2013 roku, pochodzące z akt śledztwa ws. tzw afery taśmowej. Morawiecki w tamtym czasie był prezesem BZ WBK.
CZYTAJ TAKŻE: Sikorski o Schetynie na nowych taśmach: Ma styl lwowskiego żulika
Kresy.pl / Super Express / rp.pl
W oczy kole?
@muniek1982 niewinny się nie tłumaczy.
ciekawe, czy zna idisz, czy potrzebuje tłumaczy…