W opublikowanym na portalu Onet.pl artykule stwierdzono, że Polska nie powinna budować Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jako powód wskazano “zmianę klimatu”.

Chodzi o artykuł pt. “Najważniejszy powód, dla którego nie powinniśmy budować CPK” autorstwa doktora Jakuba Jędraka, opublikowany we wtorek na portalu Onet.pl. Autor zwraca uwagę na główne argumenty za budową CPK, takie jak: większe możliwości obsługi ruchu lotniczego cargo, impuls do rozwoju kraju, a także wzrost ruchu lotniczego w regionie. Stwierdza jednak, że “jakkolwiek słuszne i dobre wydawałyby się te wszystkie argumenty za budową CPK, jest też jeden powód, dla którego nie powinniśmy realizować tej inwestycji. A właściwie kilka powodów, które łączy jeden wspólny mianownik: zmiana klimatu”.

“Choć wiele osób woli tego nie wiedzieć i nie widzieć, żyjemy w czasie ostrego i gwałtownie postępującego kryzysu klimatycznego. Kryzysu, który – o ile szybko nie zaczniemy się nim na serio zajmować – lada chwilę zamieni się w pełnoskalową katastrofę. A nie od dziś doskonale wiadomo, że lotnictwo ma bardzo silny wpływ na klimat. I że dobrze byłoby ten wpływ ograniczać. Rozbudowa lotnisk, a tym bardziej budowa nowych na pewno temu celowi nie służą” – czytamy.

Jak dodaje autor, “już dziś samoloty cywilne (głównie pasażerskie) każdego roku na całym świecie emitują około miliarda ton CO2. To mniej więcej tyle, ile rocznie emituje cała Japonia. To także ok. 1/37 całkowitej globalnej emisji CO2 ze spalania paliw kopalnych (węgla, ropy i gazu ziemnego)”.

Następnie zwraca uwagę na tzw. smugi kondensacyjne, a także ocieplający wpływ emitowanych przez silniki lotnicze sadzy i tlenków azotu.

“Możecie powiedzieć, że takie podejście jest szalenie idealistyczne i rozbrajająco naiwne” – stwierdza. “A używanie argumentów moralnych w rodzaju ‘nie należy niszczyć Planety, na której żyjemy’, jest nie na miejscu, kiedy mowa o sprawach tak kluczowych, jak gospodarka i ‘interes narodowy’. Przecież jeśli nawet my, tu w Polsce nie zbudujemy swojego CPK, to ludzie będą dalej latać – dużo i coraz więcej. Tyle że nie z Baranowa, a na przykład z Berlina lub Stambułu. A Niemcy – mistrzowie ekologicznej i klimatycznej hipokryzji będą dalej zarabiać na naszym cargo. Ot, Realpolitik. Niedawno ogłoszono, że największy hub cargo w Europie — lotnisko Frankfurcie — zostanie rozbudowany do roku 2030. Co zresztą wywołało małą burzę w polskich mediach społecznościowych i było pretekstem do przerzucania się oskarżeniami przez dwie główne strony sporu politycznego w naszym kraju”.

Zdaniem Jędraka, “nie należy postępować nieetycznie. Po prostu dlatego, że nie należy. Tak jak nie należy dolewać benzyny do ognia, gdy pali się nasz dom”.

“Poza tym być może niedługo do ludzi naprawdę dotrze, w jakiej ciężkiej jesteśmy sytuacji, jeśli chodzi o klimat, i podejmiemy wreszcie jakieś bardziej skuteczne i konkretne działania. Także, a nawet w pierwszej kolejności, jeśli chodzi o ograniczenie lotów. W pierwszej kolejności, bo w przeciwieństwie do żywności czy energii elektrycznej latanie na wakacje nie jest czymś, co jest nam niezbędne do życia. Nie jest też niezbywalnym prawem człowieka” – czytamy.

Czytaj: “Niemcy zyskają jeszcze większą przewagę nad Polską”. Wilk o opóźnieniach przy projekcie CPK

Autor wyraża następnie nadzieję na “uczciwe opodatkowanie” sektora lotniczego. “Może zostaną wprowadzone jakieś regulacje na poziomie Unii Europejskiej, tak jak dziś jest choćby w przypadku energetyki. Regulacje, które znacznie zwiększą ceny biletów i sprawią, że ruch w przestworzach przestanie wreszcie rosnąć. A wielkie nowe lotniska stracą rację bytu, a przynajmniej ich ekonomiczna opłacalność stanie pod znakiem zapytani” – kontynuuje.

Stwierdza także, iż “realizacja CPK oznacza, że setki osób stracą swoje domy, a okolica zmieni się nie do poznania, zmieni się w stopniu porównywalnym chyba tylko z budową w jakimś miejscu kopalni odkrywkowej”.

Podsumowując swój materiał, oświadcza, że w “rzeczywistości, w jakiej się znaleźliśmy, w świecie z gwałtownie postępującą zmianą klimatu, CPK sensu nie ma”. “Wybudowanie nowego, dużego portu lotniczego najpewniej doprowadzi do zwiększenia emisji gazów cieplarnianych, dokładając się do katastrofy klimatycznej. Pochłonie też cenne zasoby, i środki, których należałoby pilnie użyć gdzie indziej. No a koniec końców może się okazać, że ta sama zmiana klimatu, która sprawia, że budowa CPK jest po prostu nieetyczna, sprawi, że inwestycja ta okaże się też niepotrzebna” – pisze.

W przestrzeni publicznej od miesięcy trwała dyskusja o przyszłości projektu CPK. Wiceminister Maciej Lasek deklarował, że “CPK się właśnie projektuje, wszystkie prace się cały czas toczą”. Później okazało się, że na wniosek spółki wojewoda zawiesił postępowanie w sprawie udostępnienia nieruchomości pod badania geologiczne.

Premier Donald Tusk ogłosił w czerwcu decyzję w sprawie projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zapowiedział, że Polska „już za kilka lat” stanie się “jednym wielkim megalopolis”. Według niego, w „projekt nowoczesnej komunikacji” miałyby zostać włączone „wszystkie duże miasta” w naszym kraju, a inwestycja miałaby objąć zbudowanie lotniska pod Baranowem do 2032 roku i rozbudowę regionalnych portów lotniczych. Premier mówił też w tym kontekście o rozwoju Polskich Linii Lotniczych LOT. Wyraził jednak opinię, że LOT “gigantów nie dogoni”.

Jak pisaliśmy, według przedstawionej przez Tuska koncepcji, połączenia kolejowe w ramach CPK mają zostać znacząco zmodyfikowane, koncentrując się na połączeniu największych miast ze sobą i z Warszawą w taki sposób, by podróż koleją ze stolicy do Warszawy, Wrocławia, Katowic czy Gdańska trwała 100 minut. „Gęsta sieć będzie obsługiwała realne potoki pasażerów, a nie ideologiczne wymysły” – oświadczył. Dodał, że na początku ma powstać tzw. Y – igrek, czyli Kolej Dużych Prędkości, łącząca Warszawę i Łódź z rozwidleniem na Poznań i Wrocław. Drugi element, nazwany „blisko lotnisko”, zakłada rozbudowę sieci lotnisk regionalnych.

Przeczytaj: Co dalej z CPK? Lasek mówi o “urealnieniu” inwestycji

Czytaj również: Węgry chcą stworzyć hub lotniczy we współpracy z firmą, która miała być inwestorem CPK

Tymczasem powołany przez nowy rząd prezes Centralnego Portu Komunikacyjnego Filip Czernicki uważa, że nie możemy otworzyć nowego lotniska za wcześnie, gdy Okęcie i Modlin wciąż będą miały niewykorzystaną, a uzyskaną dzięki nowym inwestycjom przepustowość.

onet.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply