Dziennikarz “Gazety Wyborczej” Paweł Wroński w skandaliczny sposób odniósł się do zapobiegania nielegalnemu przekraczaniu granicy polsko-białoruskiej.
Skandaliczny wpis Wroński zamieścił na Twitterze. Uznał on za stosowne skomentowanie wypowiedzi jednej z użytkowniczek, która uznała, iż “Za polskie lasy śmierci członkowie polskiego rządu wylądują kiedyś przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Wspomnicie moje słowa”. Komentarz ten odnosił się do działań Straży Granicznej, Wojska Polskiego oraz policji, które zapobiegają nielegalnemu przekraczaniu granicy od strony Białorusi, przez migrantów, którzy przylatując na Białoruś próbują z jej terytorium przeniknąć na obszar Unii Europejskiej.
Komentarz czołowego dziennikarza i publicysty był utrzymany w nie mniej skandalicznym tonie, bowiem postanowił on w tym kontekście wspomnieć o ludobójstwie.
Przypomnę, że Turcja w sprawie ludobójstwa Ormian w 1915 rou też twierdzi, że nie chcieli nic złego, ale była wojna, trzeba było Ormian wysiedlić, naród turecki ich popierał i te kolumny ludzi zaszły na pustynię…
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) October 17, 2021
Do komentarza Wrońskiego odniósł się między innymi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce.
Tylko podwładny Adama #Michnik.a mógł coś takiego napisać. Obraża on nie tylko @Straz_Graniczna i @PolskaPolicja, ale i szarga pamięć o 1,5 miliona Ormian pomordowanych przez rząd #Turcja. #Ormianie #ArmenianGenocide #ludobójstwo @armenia @armgov @MFAofArmenia https://t.co/DAhXYO0WX7
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) October 18, 2021
Od sierpnia bieżącego roku trwa nacisk migrantów z państw Azji i Afryki na granicę Polski od strony Białorusi. Asystują im służby białoruskie, które miejscami próbują wręcz zmuszać migrantów do wkraczania na terytorium Polski. Białorusini dopuszczają się również prowokacji wobec polskich funkcjonariuszy i żołnierzy, strzelając do z nich z użyciem ślepej amunicji. Liczba osób, których próba nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej sięga kilkuset dziennie.
Kryzys na polskiej granicy jest częścią szerszego kryzysu migracyjnego, który dotknął także Litwę i Łotwę. Napływ nielegalnych imigrantów jest stymulowany przez białoruskie władze. Działania takie Aleksandr Łukaszenko otwarcie zapowiedział jeszcze wiosną. Od tego czasu białoruskie linie lotnicze zwiększyły liczbę połączeń z Turcją i państwami Bliskiego Wschodu, a władze Białorusi rozszerzyły program bezwizowej turystyki na obywateli Iranu, Pakistanu, Egiptu, Jordanii i Republiki Południowej Afryki, zezwalając na przyjmowanie takich turystów nie tylko w Mińsku ale i na lotniskach w Brześciu i Grodnie położonych przy granicy z Polską.
twitter.com/kresy.pl
Żadna osobistość i żaden dziennikarz opiniotwórczy!