Do 2020 r. mamy zapewnione unijne sterydy, potem bez prywatnego kapitału obecnego tempa inwestycji infrastrukturalnych już nie utrzymamy – czytamy na łamach “Pulsu Biznesu”.

W ciągu ostatnich 25 lat, a szczególnie od momentu wejścia do Unii Europejskiej i podpięcia się pod unijne fundusze, Polska znacząco rozbudowała infrastrukturę. W ostatnich latach sektor finansów publicznych na środki trwałe przeznaczał około 60-80 mld zł rocznie –czytamy na łamach “Pulsu Biznesu”. Serwis zwraca uwagę na wciąż istniejące dysproporcje między Polską z krajami zachodnimi:

Jednak przepaść w porównaniu z Zachodem nadal jest duża i celem administracji publicznej powinno być jej zasypywanie. Ciężar finansowy będzie ogromny, w dodatku będzie stopniowo narastał. Agencja Standard & Poor’s szacuje, że nasz kraj, aby utrzymać tempo rozwoju infrastruktury z ostatnich lat, musi do 2030 r. wyłożyć na ten cel 401 mld USD, czyli 1,37 bln zł przy obecnym kursie– pisze “PB”.

“W naszych szacunkach traktujemy infrastrukturę jako szeroko rozumiane zaplecze, które stanowi bazę funkcjonowania państwa: drogi, mosty, kolej, sieci energetyczne, sieci telekomunikacyjne, porty itp. Jeśli Polska ma utrzymać rozwój w tym obszarze na zadowalającym poziomie, czyli zaspokoić potrzeby infrastrukturalne, może się to wiązać z dużym obciążeniem finansowym dla państwa” – mówi serwisowi Beata Sperling-Tyler, główny analityk kredytowy Standard & Poor’s Rating Services.

pb.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply