Podczas swojej wizyty w Serbii, kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyraźnie dał do zrozumienia, że kraj ten powinien skończyć z próbami balansowania między UE a Rosją, a jeśli poważnie myśli o wejściu do Unii, to ma dołączyć do unijnych sankcji.

W piątek w ramach swojej podróży na Bałkany Zachodnie, kanclerz Niemiec Olaf Scholz przybył do Serbii, gdzie spotkał się z jej prezydentem, Aleksandarem Vucicem. Podczas wspólnej konferencji prasowej wyraźnie dał do zrozumienia, że Serbia, ubiegająca się o członkostwo w Unii Europejskiej, powinna skończyć z próbami balansowania między UE a Rosją. Jego zdaniem, jeśli serbskie władze poważnie myślą o wejściu do Unii, to powinny dołączyć do unijnych sankcji przeciwko Rosji.

„Jest naszym oczekiwaniem, by wszystkie kraje, kandydujące do członkostwa w UE poparły te sankcje” – powiedział w Belgradzie kanclerz Niemiec.

„To straszna, bezsensowna wojna, która jest toczona w imię imperialistycznej wizji Rosji. Dlatego jest tak ważne, aby Unia Europejska i każdy z nas był solidarny z Ukrainą, i pomógł jej obronić się przed tym atakiem” – oświadczył Scholz. Dodał, że „sankcje nie znikną, gdy ucichną wystrzały”, zaś „Rosja musi porozumieć się z Ukrainą”.

Vucic krótko przyznał, że szef niemieckiego rządu powiedział, iż Serbia powinna przyjąć takie środki „na wczoraj, tak szybko jak to możliwe”. Nie złożył jednak żadnej obietnicy co do zmiany polityki. Powiedział też, że nie uważa, by nałożone do tej pory sankcje były skuteczne.

W ocenie agencji Bloomberg, sytuacja ta obrazuje frustrację wśród państw unijnych z powodu postawy Serbii wobec wojny na Ukrainie i jej niechęci do rozluźnienia swoich więzi z Rosją. Zaznaczono, że Vucic co prawda przypomniał, że Serbia potępiła rosyjską agresję, ale zarazem przywołał historyczne więzi swojego państwa z Moskwą, a nawet odnosił się do ataku sił NATO na Serbię w 1999 roku.

Jak pisaliśmy, pod koniec maja br. rosyjski prezydent Władimir Putin rozmawiał z prezydentem Serbii o Kosowie i dostawach gazu. Uzgodniono wówczas przede wszystkim, że Rosja będzie nadal nieprzerwanie dostarczać Serbii gaz ziemny. Władze w Belgradzie zgodziły się też na trzyletni kontrakt z Gazpromem.

Scholz w piątek przybył też do Kosowa, gdzie gościł w piątek, ale wcześniej niż w Serbii. Zapewniał, że Niemcy chcą pomóc krajowi w naprawieniu relacji z Serbią i w posunięciu naprzód sprawy unijnych aspiracji Kosowa. Kanclerz zaznaczył, że do tego konieczne jest jednak wzajemne uznanie swoich państwowości. Vucic przyznał, że jest gotów zaoferować kompromisy, ale odrzucił możliwość całkowitego uznania Kosowa za niepodległe i suwerenne państwo.

Przeczytaj: Ambasador Ukrainy: Niemcy zwiększyły import z Rosji o 60 proc.: „Przekazali Moskwie prawie 6 mld euro”

Jak informowaliśmy, w połowie kwietnia serbska wicepremier i minister górnictwa i energetyki Zorana Mihajlović przekazała, że władze kraju oczekują,  że od września 2023 roku otrzymają skroplony gaz ziemny (LNG) z Grecji oraz gaz ziemny z Azerbejdżanu, co pozwoli zmniejszyć zależność kraju od dostaw rosyjskich paliw.

Z kolei w kwietniu pisaliśmy, że według badań agencji Ipsos, w Serbii po raz pierwszy w historii integracja z UE ma więcej przeciwników niż zwolenników . Jak podał portal danas.rs powodem tego są naciski na Serbię ze strony UE, które dotyczą wprowadzenia sankcji wobec Rosji.

CZYTAJ TAKŻE: MSZ Węgier: Serbia „powinna dołączyć do UE wczoraj”

Bloomberg / PAP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply