Nie potrzebujemy kolejnej wojny światowej sprowokowanej przez Polskę – napisał w czwartek polityk Alternatywy dla Niemiec (AfD) Johannes Normann.

“Naprawdę nie potrzebujemy kolejnej wojny światowej sprowokowanej przez Polskę” – napisał w czwartek na Twitterze polityk AfD Johannes Normann. “Nawiasem mówiąc, obecny «ambasador USA» (Mark) jest synem zmarłego podżegacza wojennego Zbigniewa Brzezińskiego” – dodał Normann.

Polityk skasował swój wpis, ale internauci zaczęli dopytywać się o powody tego zachowania. “Niekończąca się dyskusja o polskim rządzie od dawien dawna jest bezcelowa. Chodzi o to, by zapobiec całkowitej eskalacji obecnej wojny i zakończyć wojnę” – odpisał Normann.

Jak informowaliśmy, zdaniem lidera PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który wziął udział w spotkaniu z przywódcami Ukrainy w Kijowie, na Ukrainie potrzebna jest „misja pokojowa NATO”, względnie „jeszcze jakiegoś szerszego układu międzynarodowego”, która „będzie wstanie także się obronić”.

Dodajmy, że sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg szybko odniósł się do tego i wyraźnie odciął się od propozycji lidera PiS. Ponadto, jeszcze w środę od koncepcji „misji pokojowej” NATO na Ukrainie wyraźnie zdystansowały się Stany Zjednoczone.

– Jesteśmy intensywnie skupieni na zakończeniu tej brutalnej agresji (…) chcemy uniknąć wszystkiego, co mogłoby przedłużyć tę wojnę lub ją rozszerzyć, a obecność amerykańskich żołnierzy na terytorium Ukrainy, amerykańskich pilotów (…) ma potencjał, by przekształcić ją w coś jeszcze większego i zdecydowanie bardziej poważniejszego – powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ned Price, odpowiadając na pytanie PAP w sprawie propozycji Kaczyńskiego.

Szef RE przyznał, że został wcześniej poinformowany o wizycie premierów Polski, Czech i Słowenii w Kijowie. Powiedział, że popiera tę misję, „bo to ważne, by wysłać bardzo mocno polityczny sygnał”. Dodał, że pogratulował jej uczestnikom, „bo jako Unia chcemy jasno i konkretnie pokazać, że wspieramy Ukraińców”, którzy walczą nie tylko o swoją przyszłość i ziemię, ale też „o europejskie wartości”. Pytany o warunki dla zawarcia pokoju podkreślił, że najważniejsze są gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Dodał, że „trzeba także rozmawiać o kwestii przyszłości Donbasu i Krymu”, zaś proces pokojowy powinien objąć wszystkie państwa Europy Środkowej i Wschodniej. Dopytywany, czy Ukraina miałaby szans wejść do UE w ciągu 10 lat, uchylił się od odpowiedzi, podobnie jak w przypadku pytania, kiedy Unia zakaże importu rosyjskiej ropy, gazu i węgla.

Warto przypomnieć, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski  zwrócił się w czwartek do Bundestagu. Chrześcijańscy Demokraci zarzucili rządowi Olafa Scholza brak szacunku dla ukraińskiego prezydenta, nieudzielanie pomocy i oszukiwanie opozycji. Poza zapowiadanymi początkowo pociskami przeciwpancernymi i rakietami Stinger, do Kijowa nie dotarło jeszcze nic. Nie zrealizowano dostawy ponad tysiąca pocisków manewrujących Strieła, donosi „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Rząd Scholtza nie zgodził się z postulatem chadeków, by po przemówieniu prezydenta Zełenskiego w Bundestagu przeprowadzić debatę o Ukrainie. Zamiast tego niemiecki parlament omawia w czwartek obowiązkowe szczepienia przeciwko COVID-19.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. vektor
    vektor :

    Herr Normann jaką to trzeba być mendą aby rzucać takimi kłamstwami. Chcę przypomieć że to pana naród czyli niemcy razem z ruskimi ( celowo z małej litery)rozpętali piekło II wojny światowej, włącznie z różnej maści kolaborantami.