Doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak, skomentował wypowiedź deputowanego rosyjskiej Partii Komunistycznej. Jego zdaniem, Rosja najwyraźniej zamierza przeprowadzić pełnoskalowy atak m.in. na Polskę.
W piątek wieczorem Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy i członek delegacji na rozmowy z Rosją, zamieścił wpis na Twitterze.
„Federacja Rosyjska, najwyraźniej, zaatakuje pełnoskalowo Polskę, kraje bałtyckie i Kazachstan w ramach globalnej wojskowej operacji specjalnej na rzecz… demilitaryzacji i denazyfikacji” – napisał Podolak. Dodał, że tak twierdzi rosyjski deputowany, Siergiej Sawostjanow.
„To dopiero początek. Rosjanie otwarcie obiecują, że poleje się bardzo dużo europejskiej krwi” – dodał.
РФ, судячи з усього, повномасштабно атакує ??, країни Балтії та ?? у межах глобальної військової спецоперації з… демілітаризації та денацифікації. Про це офіційно заявив ?? депутат Савостьянов. Усе тільки починається. Європейської крові буде багато, відверто обіцяють росіяни.
— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) March 25, 2022
Przeczytaj: Ukraiński negocjator: Ukraina widzi Polskę jako przyszłego gwaranta swojego bezpieczeństwa
Czytaj również: Rosyjski negocjator: zbliżyliśmy się w kwestii neutralności Ukrainy. Podolak komentuje
Doradca ukraińskiego prezydenta nawiązał do wcześniejszej wypowiedzi Sawostjanowa, z Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. Oświadczył on, że „demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy zapewni trwałe bezpieczeństwo narodom Ukrainy, Rosji i całej Europy”. Dodał przy tym, że „dla pełniejszego procesu zapewnienia bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej w obszarze denazyfikacji i demilitaryzacji, oprócz Ukrainy uważam za właściwe włączenie [do tego – red.] jeszcze Pribałtyki [tj. krajów bałtyckich – red.], Polski, Mołdawii i Kazachstanu”.
Czytaj także: Ukraiński ambasador twierdzi, że Rosja szykuje się do ataku na Polskę, „może w najbliższych dniach”
Unian / Kresy.pl
Ukraińcy przed laty okazali się mistrzami w mordowaniu Polaków, teraz przerzucili się na szczucie, zaś media w Polsce to powtarzają. Po co?