“W naszym interesie jest sukces Ukraińców, więc to logiczne, że już dawno trzeba było otworzyć dla niej linię kredytową i zorganizować wspólne szkolenia wojskowe” – uważa Paweł Kowal.

Polityk uważa, że dozbrojenie Ukrainy nie wywoła agresywnej reakcji Rosji:

Przeciwnie. Rosja rozumie politykę siły. Jeżeli nie chce się wojny, nie chce się ofiar w ludziach w przyszłości i wielkich strat gospodarczych, trzeba umieć zawczasu odstraszać, a to polega właśnie na zbrojeniach. UE prowadziła wobec Rosji politykę ustępstw, co uruchomiło mechanizm smoka wawelskiego. Po pożarciu pierwszej dziewicy chciał na kolejne śniadania pożerać następne ofiary– twierdzi Paweł Kowal.

Były poseł do Parlamentu Europejskiego zaznacza również, że “Ukraińcy nie mieli okazji umierać za Krym”:

Powiem przewrotnie – Ukraińcy nie mieli okazji umierać za Krym. Polityka Rosji także ich zaskoczyła. Europa przecierała oczy ze zdumienia, gdy doszło do aneksji Krymu, ale i opinia ukraińska po prostu nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje. Armia ukraińska nie była zdolna do działania, była niedoinwestowana, na Krymie stacjonowali miejscowi żołnierze przez lata żyjący w symbiozie z Rosjanami– powiedział był wiceminister spraw zagranicznych.

Ponadto, polityk uważa, że Ukraińcy mają nie mniejsza prawa do Krymu niż Rosja:

Rosyjskie związki z Krymem są nie większe niż ukraińskie. Krym długo należał do Tatarów. W XVIII wieku został im odebrany przez Rosjan, ale stał się częścią imperium wielonarodowościowego. Gdy to imperium się rozpadło w 1917 roku, Krym zajęli Ukraińcy. Sam mam ówczesne niemieckie mapy pokazujące to terytorium jako część Ukrainy. Dziwiłem się Ukraińcom w pierwszych dniach po inwazji Rosji, że tak słabo pokazują swoje historyczne prawa do Krymu. Nie byli ideowo przygotowani do takiego biegu wypadków– twierdzi Paweł Kowal.

Były wiceminister spraw zagranicznych komentuje też perspektywy współpracy polsko-ukraińskiej:

Trzeba zacząć od powołania polsko-ukraińskiej instytucji państwowej promującej wspólne badania historyczne. Nie powinno być już ani jednej rocznicy ludobójstwa na Wołyniu w atmosferze kompletnego nieporozumienia – to element naszej racji stanu. Do tego pora uruchomić masowe programy wymiany młodzieży, by każda maturalna klasa miała za sobą wyjazd na Wschód, spotkanie z rówieśnikami z Ukrainy, ale też porządkowanie polskich grobów, zwiedzanie kresowych zabytków. Czas zainaugurować działanie polsko-ukraińskiego funduszu przedsiębiorczości i wyhodować kilkaset polsko- -ukraińskich firm. Polska zastygła w pytaniu, czy Rosjanie wejdą na Ukrainę, i tracimy czas, może jedyny taki za naszego życia, kiedy możemy sprawy historyczne omówić i podsumować w atmosferze zaufania, na jaką nie ma obecnie szans na przykład w stosunkach z Litwinami, a jednocześnie zbudować taką sieć kontaktów na przyszłość, jakiej nie było od kilkuset lat– mówi.

Mamy szansę na złoty wiek w stosunkach polsko-ukraińskich, tylko musimy zainwestować w nie i pokazać, że w biedzie sprawdzamy się jako przyjaciele– podsumowuje Paweł Kowal.

rp.pl/Kresy.pl

9 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jan_de
    jan_de :

    Mówi się, że jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera… Tylko dlaczego my z tego powodu mamy cierpieć? …”możemy sprawy historyczne omówić i podsumować w atmosferze zaufania, na jaką nie ma obecnie szans na przykład w stosunkach z Litwinami, a jednocześnie zbudować taką sieć kontaktów na przyszłość, jakiej nie było od kilkuset lat… mówi p. Kowal. Głupota czy zdrada? Na wszelki wypadek przypominam: w polskim prawie głupota zwalnia od odpowiedzialności karnej…

  2. tagore
    tagore :

    Rozczulił mnie ten tekst Pana Kowala, i o mały włos wysłał bym do niego prośbę o
    ukazanie Polakom naszego partnera wśród znaczących ukraińskich polityków,
    taka perła nie ukazała się publicznie np. w parlamencie ale widocznie Pan Kowal go zna.

    tagore

    • jan_de
      jan_de :

      Ależ, przecież takich partnerów jest wielu, to jasne… Pan Kowal dogada się i z Poroszenką, i Kliczką, i z Tymoszenko, i z Jaceniukiem, i z Jaroszem, i z Tiahynbokiem… Mnie “rozczuliła” zwłaszcza wizja “złotego wieku w stosunkach Polsko-ukraińskich…”