Parlament Mołdawii przyjął w czwartek deklarację potępiającą rosyjską inwazję na Ukrainę, która przyczyniła się do wzrostu napięć między Moskwą a Kiszyniowem.

Jak przekazała agencja prasowa Reuters, parlament Mołdawii przyjął w czwartek deklarację potępiającą rosyjską inwazję na Ukrainę, która przyczyniła się do wzrostu napięć między Moskwą a Kiszyniowem.

55 deputowanych w 101-osobowym zgromadzeniu głosowała za deklaracją, w której stwierdzono, że inwazja Rosji rozpoczęła się wraz z zajęciem Krymu w lutym 2014 roku i zażądano wycofania wszystkich wojsk rosyjskich z Ukrainy.

W oświadczeniu stwierdzono, że Rosja prowadzi nielegalną, niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresywną wojnę na Ukrainie, która narusza zasady prawa międzynarodowego.

We wtorek w stolicy Mołdawii, Kiszyniowie, odbył się protest przeciwko aktualnym, prozachodnim władzom. Wzięło w nim udział kilka tysięcy ludzi. Uczestnicy żądali m.in. dymisji prezydent Mai Sandu oraz nieangażowania kraju w wojnę.

Demonstranci, z flagami Mołdawii, domagali się ustąpienia rządu, a szczególnie prezydent Mai Sandu. Skandowali m.in. „Precz z Maią Sandu”, przeciwko obecnej i „Precz z dyktaturą”. Żądali też rozpisania wcześniejszych wyborów oraz pełnego pokrycia przez rząd zimowych rachunków za energię. W kontekście obecnej sytuacji bezpieczeństwa w regionie, chcą, by Mołdawia zachowała neutralność, a rząd „nie angażował kraju w wojnę”.

Według agencji AP, demonstracja została zorganizowana przez Ruch dla Ludzi, a poparli ją politycy opozycyjnej partii Sor (Szor). Jej lider, przebywający na emigracji oligarcha Iłan Sor oskarżył policję, o utrudnianie ludziom możliwości pokojowego demonstrowania. Chodziło o kontrolowanie przez mołdawskich policjantów busów i autokarów, którymi do Kiszyniowa przyjeżdżali demonstranci. Sor jest objęty amerykańskimi sankcjami.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie kibicom serbskiego Partizana Belgrad zabroniono wjazdu do Mołdawii na mecz z klubem z Tyraspolu w Naddniestrzu. Strona mołdawska twierdzi, że wśród nich mieli być prorosyjscy dywersanci. Mołdawia obawia się, że Rosja szykuje zamach stanu w Kiszyniowie.

Sytuacja była związana z obawami władz Mołdawii, które uważają, że Rosja przygotowuje zamach stanu w tym kraju. Przypomnijmy, że w połowie lutego prezydent Mołdawii Maia Sandu oświadczyła, że Rosja planuje zamach stanu, obejmujący ataki na mołdawskie budynki rządowe i wzięcie zakładników. Twierdziła, że miałoby się to odbyć „dzięki brutalnym działaniom udającym protesty tzw. opozycji”. Według Sanu, plan Rosji ma rzekomo obejmować wykorzystanie obcokrajowców do prowadzenia działań wywrotowych. „Materiały zawierają instrukcje dotyczące zasad wjazdu do Mołdawii dla obywateli Rosji, Białorusi, Serbii i Czarnogóry” – powiedziała. Dodała, że kolejnym celem planu Rosji jest wykorzystanie Mołdawii do wojny na pełną skalę z Ukrainą.

Jak pisaliśmy, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odniósł się w poniedziałek do sytuacji w Naddniestrzu. „Sytuacja jest niespokojna, prowokowana z zewnątrz” – oświadczył.

W ubiegły piątek ministerstwo spraw zagranicznych Rosji ostrzegło Ukrainę i państwa NATO przed krokami w kierunku Naddniestrza. „W związku z odnotowanym przez Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej znacznym nagromadzeniem personelu i sprzętu wojskowego jednostek ukraińskich w pobliżu granicy ukraińsko-nadniestrzańskiej, rozmieszczeniem artylerii na stanowiskach strzeleckich, a także bezprecedensowym nagromadzeniem lotów bezzałogowych statków powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy nad terytorium Naddniestrza, ostrzegamy Stany Zjednoczone, państwa członkowskie NATO i ich ukraińskie oddziały przed kolejnymi awanturniczymi krokami” – stwierdzono w komunikacie.

Przypomnijmy, Mołdawia odrzuciła w czwartek oskarżenie rosyjskiego ministerstwa obrony, że Ukraina planowała inwazję na separatystyczny mołdawski region Naddniestrza i wezwała do zachowania spokoju.

Wołodymyr Zełenski w rozmowie z Die Welt poinformował, że Ukraina zawsze będzie gotowa pomóc Mołdawii w rozwiązaniu sytuacji z Naddniestrzem. „W szczególności, jeśli Federacja Rosyjska wykorzysta to terytorium do otwarcia kolejnego frontu”. „Otrzymaliśmy informację od naszych służb specjalnych, że Rosja chce wykorzystać ten moment i zmienić kierownictwo Mołdawii. Przekazaliśmy tę informację prezydent Mai Sandu” – powiedział ukraiński prezydent.

Przypomnijmy, że także zdaniem sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksija Daniłowa, Moskwa chce doprowadzić do zamachu stanu w Mołdawii i może wykorzystać do tego celu czeczeńskich bojowników.

Kresy.pl/Reuters

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply