Rosja planuje zamach stanu w Mołdawii, obejmujący ataki na budynki rządowe i wzięcie zakładników, twierdzi prezydent Mołdawii Maia Sandu.

Jak poinformował w poniedziałek portal News Maker, prezydetn Mołdawii Maia Sandu twierdzi, że Rosja planuje zamach stanu w Mołdawii, obejmujący ataki na budynki rządowe i wzięcie zakładników.

„Dzięki brutalnym działaniom udającym protesty tzw. opozycji zmiana władzy w Kiszyniowie byłaby wymuszona” – powiedziała Sandu 13 lutego.

Plan Rosji ma rzekomo obejmować wykorzystanie obcokrajowców do prowadzenia działań wywrotowych, poinformowała Sandu na konferencji prasowej. „Materiały zawierają instrukcje dotyczące zasad wjazdu do Mołdawii dla obywateli Rosji, Białorusi, Serbii i Czarnogóry”.

Według Sandu Rosja dąży do „obalenia porządku konstytucyjnego, zmiany legalnej władzy z Kiszyniowa na nielegalną, która postawiłaby (Mołdawię) do dyspozycji Rosji w celu zatrzymania procesu integracji europejskiej”.

Dodała, że kolejnym celem planu Rosji jest wykorzystanie Mołdawii do wojny na pełną skalę z Ukrainą. Prezydent Mołdawii zapewniła, że służby bezpieczeństwa państwa pracują nad zapobieganiem tym prowokacjom i utrzymaniem sytuacji pod kontrolą.

Przypomnijmy, zdaniem sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksija Daniłowa, Moskwa chce doprowadzić do zamachu stanu w Mołdawii i może wykorzystać do tego celu czeczeńskich bojowników. Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksija Daniłowa, Mołdawia obecnie wzmacnia się, żeby przeciwdziałać planom Rosji, która jego zdaniem dąży do przeprowadzenia zamachu stanu w tym państwie. Powiedział, że ukraiński wywiad ostrzegł Mołdawię, że Moskwa planuje coś takiego zrobić w najbliższym czasie.

Rosja bardzo chce, żeby tam jeszcze raz wszystko się zapaliło. Właśnie przy pomocy Rosji. Żeby tam powstał punkt napięcia, na jaki powinniśmy zwracać maksymalną uwagę” – powiedział w sobotę Daniłow.

Zasugerował, że Kreml może zaangażować do próby przewrotu państwowego w Mołdawii czeczeńskich bojowników, którzy w lutym ub. roku zostali przerzuceni na Ukrainę z zadaniem wyeliminowania kierownictwa kraju. Według niego, teraz ci sami Czeczeni są w Turcji, gdzie pracują jako „ratownicy”.

Obecnie uważnie monitorujemy, aby nie doszło do sytuacji, w której ci „ratownicy” trafią do Kiszyniowa” – powiedział sekretarz ukraińskiej rady bezpieczeństwa. Dodał, że ukraińskie służby znają ich dane osobowe.

Jak pisaliśmy, w piątek mołdawskie służby potwierdziły, że Ukraina dostarczyła im informacje na temat rosyjskiego planu destabilizacji sytuacji w Mołdawii.

(…) zarówno na podstawie informacji, dostarczonych przez naszych ukraińskich partnerów, jak i w rezultacie działań operacyjnych służb, ujawniono działalność dywersyjną, ukierunkowaną na podważenie państwa mołdawskiego, destabilizację i naruszenie porządku publicznego” – podała mołdawska Służba Informacji i Bezpieczeństwa (SIS) [wzgl. Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa – red.].

Wcześniej, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w Brukseli, że ostrzegł mołdawską prezydent Maię Sandu, iż ukraińskim służbom udało się przechwycić „szczegółowy rosyjski plan zdestabilizowania sytuacji politycznej w Mołdawii”. Dodał, że chodzi o rosyjski dokument, „który pokazuje kto, kiedy i w wyniku jakich działań złamie Mołdawię, demokratyczny porządek tego kraju i ustanowi nad nim kontrolę”. Ukraiński przywódca powiedział, że nie wiadomo, że Moskwa nakazała wykonanie tego planu.

Kresy.pl/NewsMaker

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply