Komitet Praw Człowieka uznał, że uchodźcom klimatycznym nie można odmawiać prawa do azylu jeżeli warunki w ich miejscu zamieszkania stały się tak krytyczne, że zagrażają prawu do życia. O decyzji poinformował na początku tygodnia The Guardian.

Orzeczenie to nie wiąże formalnie państw świata, ale wskazuje jakie zobowiązania dla nich wynikają z prawa międzynarodowego.

CZYTAJ TAKŻE: Na Islandii powstanie pomnik stopionego lodowca

Biuro wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka określiło podjętą w Genewie decyzję mianem “historycznej”. Werdykt ten wyznacza nowe standardy, które w przyszłości mogą ułatwić uzyskanie ochrony azylowej osobom powołującym się na skutki zmian klimatycznych – powiedział jeden z ekspertów Komitetu Yuval Shany.

Do długofalowych zagrożeń prawa do życia Komitet Praw Człowieka zaliczył m.in. wzrost poziomu mórz i oceanów, oraz niebezpieczeństwo nagłych powodzi lub sztormów.

Komitet Praw Człowieka to organ kontrolny powołany na mocy artykułu 28 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych z 16 grudnia 1966 roku, w celu monitorowania przestrzegania postanowień Paktu oraz jego dwóch Protokołów Fakultatywnych. Należy odróżnić go od Komisji Praw Człowieka. Komitet nie jest organem ONZ, choć jest z nią funkcjonalnie powiązany. Raz w roku Komitet składa sprawozdanie ze swojej działalności Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ, za pośrednictwem Rady Gospodarczej i Społecznej ONZ.

CZYTAJ TAKŻE: Europejski zielony ład. Nowa unijna strategia bardzo kosztowna dla Polski

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Szwedzcy badacze: Rezygnacja z posiadania dzieci dobrze wpływa na klimat

Orzeczenie zostało wydane w związku z sprawą Ioane Teitiota, mężczyzny z Kirbarti, małego pacyficznego kraju, który jest uważany za bardzo mocno zagrożony przez podnoszenie się poziomu mórz. Wnioskował on o ochronę w Nowej Zelandii w 2013 roku, podnosząc, że on i jego rodzina żyją w niebezpieczeństwie.

Teitiota argumentował swój wniosek przeludnieniem na Tarawie Południowej, gdzie żył. Populacja na niej zwiększyła się z 1 641 osó w 1947 roku do 50 tysięcy w 2010. Według Teitioty taki stan rzeczy wynikał z podnoszenia się poziomu morza, który uczynił inne wyspy niezdatnymi do zamieszkania. Podnosił również, że brak świeżej wody i trudności w uprawianiu roślin związane z dużym zasoleniem, miały duży wpływ na zdrowie jego i jego rodziny. Wedle jego słów  Kiribati miało stać się niezdatne do życia w przeciągu 10-15 lat.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Pierwszy stan w USA zalegalizował przerabianie ludzkich zwłok na nawóz

Sąd w Nowej Zelandii odrzucił wniosek Teitioty. Komitet Praw Człowieka utrzymał w mocy tę decyzję. Argumentacja opierała się na twierdzeniu, że czasu do mometu, aż wyspa stanie się niezamieszkała jest wystarczająco, aby Kiribati wraz ze współpracą ze strony społeczności międzynarodowej, podjęła odpowiednie kroki, aby chronić, a w razie potrzeby przesiedlić, swoją ludność.

Eksperci twierdzą, że decyzja Komitetu otwiera drogę do innych roszczeń opartych na zagrożeniu życia, jakie stanowi kryzys klimatyczny. Orzekł on, że “skutki zmian klimatu mogą narazić jednostki na pogwałcenie ich praw… Co pociąga za sobą obowiązek ich przyjęcia jako uchodźców”.

Kresy.pl / DW / The Guardian

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply