Niezidentyfikowany obiekt wleciał nad Polskę od strony Ukrainy

W przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny – poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Media podają, że incydent miał miejsce na Lubelszczyźnie. Świadkowie twierdzą, że widzieli pocisk.

O godzinie 10:40 na oficjalnym profilu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowano, że od strony Ukrainy w polską przestrzeń powietrzną wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny. Z treści komunikatu wynika, że mógł on spaść na naszym terytorium.

„W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju. Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji” – czytamy w komunikacie DO RSZ.

Sytuacja najpewniej ma związek z porannym, zmasowanym atakiem rakietowym Rosji na Ukrainę. Jak pisaliśmy, w wyniku ostrzału trafienia zarejestrowano w miastach w różnych częściach kraju, w tym w Kijowie, Dnieprze, Charkowie i we Lwowie. Zginęło kilkanaście osób, a około 80 jest rannych. Według Ukraińców, Rosjanie użyli ponad 100 rakiet różnych typów, w tym balistycznych i manewrujących, a także dronów-kamikadze.

Według RMF FM, mieszkańcy gminy Dołhobyczów na Lubelszczyźnie zauważyli poruszający się z ogromną prędkością na zachód obiekt latający. Jak zaznacza stacja, chodzi o okolice Przewodowa, gdzie ponad rok temu eksplodowała rakieta, wystrzelona z ukraińskiego systemu obrony powietrznej w czasie rosyjskiego ataku. Teraz niezidentyfikowany obiekt widziało wielu mieszkańców powiatów: hrubieszowskiego, tomaszowskiego i zamojskiego.

RMF FM ustaliło też, że na obszarze gminy Komarów, na południowy wschód od Zamościa, trwają poszukiwania, do których zmobilizowano „znaczne siły”. Nie ma informacji, że doszło do eksplozji.

Wójt gminy Komarów Wiesława Sieńkowska powiedziała w rozmowie z RMF FM, że „trwają w tej chwili poszukiwania pocisku”. Według niej, mieszkańcy Sosnowej-Dębowej i Kraczewa widzieli co przelatującego „w stronę północną”. Dodała, że „według nich to pocisk”.

„Jesteśmy w stałym kontakcie z żandarmerią oraz KWP. Dostaliśmy informację o tym, że na radarze pojawił się niezidentyfikowany obiekt w okolicach Hrubieszowa po czym znikł. Nie mamy żadnego potwierdzenia na temat tego, że spadł na terenie naszego województwa”- poinformował PAP wojewoda lubelski Krzysztof Komorski.

Z kolei według Telewizji Republika, tajemniczy obiekt miał spaść w okolicach Hrubieszowa. Informuje, że obecnie trwają tam poszukiwania.

Portal Interia.pl podał, że obiekt miał spaść w rejonie wsi Wożuczyn-Cukrownia w gminie Rachanie. Sekretarz gminy, Agata Niedziółka powiedziała temu portalowi, że nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, bo „nikt żadnych [informacji-red.] oficjalnie nie przekazał”. Przyznała, że na terenie gminy od rana widać wzmożone działania służb mundurowych.

PAP / rmf24.pl / Interia.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Nieznany obiekt został potem nazwany ruską rakietą nie wiadomo na jakiej podstawie. Obiekt był cały czas śledzony przez wojsko polskie i NATO, ale nie wiadomo czy spadł w Polsce, czy wrócił na demokratyczną Ukrainę, gdzie wybrał wolność.