Niemiecki MON sceptycznie podchodzi do tematu dostarczenia Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus.
Jak informowaliśmy, Ukraina zwróciła się do Niemiec o dostarczenie jej rakiet dalekiego zasięgu Taurus, broni wystrzeliwanej z powietrza o zasięgu około 500 km – potwierdził w sobotę rzecznik ministerstwa obrony.
Niemiecki minister obrony Boris Pistorius podkreślił, że pozostaje w tej sprawie sceptyczny, ale ostateczna decyzja wciąż nie zapadła.
„Jesteśmy bardzo powściągliwi, zawsze to podkreślałem. I jak dotąd nic się w tej kwestii nie zmieniło” – powiedział Boris Pistorius.
Według Ministerstwa Obrony RFN oficjalny wniosek strony ukraińskiej o dostarczenie pocisków Taurus nadszedł 26 maja.
Przypomnijmy, że minister obrony Niemiec Boris Pistorius, odniósł się wcześniej do propozycji Rodericha Kiesewettera, eksperta ds. wojskowości z opozycyjnej CDU, by dostarczyć Ukrainie rakietowe pociski manewrujące typu Taurus KEPD 350. Ma do tego sceptyczne podejście. Oświadczył, że nie zamierza zagłębiać się w każdego rodzaju system uzbrojenia i udzielać „hipotetycznych odpowiedzi na hipotetyczne pytania”.
„Powinniśmy wspierać Ukrainę wszystkimi systemami, które są dopuszczalne na mocy prawa międzynarodowego, które są potrzebne do wygrania tej wojny i które jesteśmy w stanie dać” – powiedział niemiecki minister.
Rakietowe pociski manewrujące Taurus, produkowane przez niemiecko-szwedzką spółkę TAURUS Systems GmbH, mają zasięg do 500 km i wysoką dokładność. Kiesewettera zaapelował o ich przekazanie Ukraińcom po tym, jak Brytyjczycy przekazali im własne pociski manewrujące o obniżonej wykrywalności Storm Shadow. Ekspert CDU przekonywał, że przekazanie tego rodzaju broni Ukrainie byłoby „jakościową wartość dodaną i umożliwiłoby ataki na rosyjską infrastrukturę wojskową, która znajduje się daleko za linią front”. Zaznaczył, że miałoby to szczególne znaczenie w kontekście zapowiadanej ukraińskiej kontrofensywy.
Według serwisu „Deutsche Welle”, niemiecka Bundeswehra 10 lat temu kupiła około 600 pocisków typu Taurus. Jednak, jak mówi Kiesewetter, tylko około 150 z nich jest w pełni sprawnych.
Wielka Brytania jako pierwsza zaczęła dostarczać Ukrainie pociski manewrujące dalekiego zasięgu Storm Shadow, które pozwolą ukraińskim siłom uderzyć w wojska rosyjskie i składowiska głęboko za liniami frontu.
„Po prostu nie będziemy stać z boku, gdy Rosja zabija cywilów” – powiedział parlamentowi minister obrony Ben Wallace. „Rosja musi uznać, że same jej działania doprowadziły do dostarczenia takich systemów Ukrainie”.
Kresy.pl / tagesspiegel.de
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!