Ukraiński konsulat generalny w Niemczech domaga się przeprosin od klubu Bayern Monachium i ukarania kibiców tej drużyny, którzy wywiesili baner obrażający znanego ukraińskiego napastnika Romana Zozulię, który zdaniem niektórych środowisk rzekomo ma powiązania z neonazistami.
Podczas meczu 1/8 finału rozgrywek o Puchar Niemiec między FC Bayern Monachium i VfL Wolfsburg, kibice tej pierwszej drużyny wywiesili baner z napisem w języku angielskim „Wyrzuć nazistów z futbolu”oraz hiszpańskim: „Zozulia wynoś się”.Banery pojawiły się na około minutę, po czym zostały zdjęte.
Na ten incydent szybko zareagowały ukraińskie służby dyplomatyczne. – Ukraiński Konsulat Generalny w Monachium potępia brak szacunku i bezzasadne twierdzenia ze strony fanów światowej klasy drużyny piłkarskiej – zarówno w stosunku do Romana Zozulii jak i wszystkich ukraińskich patriotów podczas mecz –napisał konsul Wadym Kostiuk. Zaznaczył, że domaga się on zarządu Bayernu reakcji i przeprosin, jednocześnie wypominając Bawarczykom związki z nazizmem:
– To szczególnie dziwne widzieć takie akcje na terytorium Bawarii, biorąc pod uwagę fakty historyczne łączące ten region z początkami i rozwojem jednego z najstraszliwszych reżimów nazistowskich świata.
Wcześniej informowaliśmy, że z powodu protestu kibiców anulowano wypożyczenie ukraińskiego piłkarza Romana Zozulii w ramach ligi hiszpańskiej. Oskarżano go o powiązania z ukraińskimi środowiskami radykalnymi, a nawet z neonazistami. Sam Zozulia wcześniej fotografował się m.in. z szalikiem z podobizną Stepana Bandery.
Zozulia, reprezentant Ukrainy, miał zostać wypożyczony z Betisu Sewilla do drugoligowego Rayo Vallecano. Transfer został sfinalizowany w ubiegłym tygodniu, jednak już następnego dnia Miguel Torrecilla, dyrektor Betisu poinformował, że oba kluby porozumiały się ws. anulowania wypożyczenia. Jak tłumaczono, powodem była chęć chronienia 27-letniego napastnika.
Gdy tydzień temu Zozulia pojawił się na treningu, przywitała go grupa kibiców z transparentem, że „to nie miejsce dla nazistów” i wzywającym zawodnika do odejścia. Kibice krytykowali go również później, gdy wraz ze swoim agentem udał się do biura klubu.
Wcześniej Zozulia, jeszcze jako gracz Dnipro Dniepropietrowsk, m.in. sfotografował się z szalikiem w czerwono-czarnych barwach OUN-UPA i podobizną Stepana Bandery. Zdjęcie zamieścił na portalu społecznościowym z dopiskiem: „O, podobni”. Zakupił również dron obserwacyjny dla ukraińskiego wywiadu wojskowego. Nigdy nie ukrywał, że udziela wsparcia ukraińskim oddziałom walczącym w Donbasie. Kilkukrotnie fotografował się też w strojach paramilitarnych. Pojawiły się oskarżenia, że Zozula ma powiązania ze środowiskami radykalnymi, w tym z neonazistami.
Ukraiński piłkarz sam również wydał specjalne oświadczenie. Stwierdził w nim, że popiera żołnierzy broniących jego kraju, ale zapewnił , nie jest związany z żadnymi bojówkami czy neonazistowskimi ugrupowaniami.
Przeczytaj również: Ukraiński piłkarz Lecha Poznań tłumaczy się ze zdjęcia z pomnikiem Bandery
112.ua / zaxid.net / Kresy.pl
To takie oczywiste,że antynazistowski baner nie jest wyrazem szacunku i obraża patriotyczne uczucia banderowskich=nazistowskich miłośników cwela Bandery.Co ci kibice bawarscy wyprawiają,dlaczego ukłonów tej upadlińskiej banderonazistowskiej hołocie nie oddają?
Imprezy ku czci OUN-B organizowane przez państwowe instytucje na Ukrainie, pakują Niemców w bardzo skomplikowaną sytuację. Może się okazać ,że Ukraina straci poparcie Berlina i będzie na “noże” z Polską.
tagore
WSPANIAŁA reakcja i bezkompromisowe potępienie banderowskiej szumowiny przez niemieckich i wcześniej hiszpańskich kibiców !!! HAŃBĄ dla Polski jest istnienie we Wrocławiu upaińskiego klubu o barwach banderowskich (dla zmyły czerwień zastąpili bordo) oraz występowanie w Lechu Poznań nazi-szmaciarza fotografującego się na tle pomnika zbrodniarza bandery…
Niestety u nas, w naszym nieszczęśliwym kraju, naziści ukraińscy są powszechnie tolerowani i nikt publicznie nie wyraża swojej dezaprobaty dla ukraińskiego ludobójczego szowinizmu.