Diehl Defence i Hensoldt szykują się do dostarczenia systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu IRIS-T SLM dla Niemiec, odpowiednika polskiej „Narwi”. Deklarują, że może być gotowy już w III kwartale br. To dzięki wykorzystaniu gotowych, krajowych rozwiązań.

W tym tygodniu niemieckie formy Diehl Defence i Hensoldt porozumiały się w sprawie wzmocnienia współpracy na polu naziemnych systemów obrony powietrznej. Obie firmy pracują razem nad tego rodzaju uzbrojeniem. Diehl Defence zintegrował aktywne i pasywne radary od Hensoldt ze swoim systemem obrony powietrznej średniego zasięgu IRIS-T SLM. Dostarczono ten zestaw klientowi zagranicznemu, prawdopodobnie Egiptowi.

System IRIS-T SLM oferuje ochronę przeciwko potencjalnym zagrożeniom powietrznym, jak samoloty, śmigłowce, pociski rakietowe czy drony. W skład baterii wchodzą wyrzutnie, radar wielofunkcyjny TRML-4D i stanowisko dowodzenia i kontroli ognia. Wszystkie pojazdy zamontowane na podwoziu 8×8 MAN. Jedna jednostka ogniowa to dwa komplety po cztery wyrzutnie.

Jak podano, IRIS-T SLM może zostać wzmocniony poprzez dodanie pewnych elementów systemu w wersji krótkiego zasięgu, IRIS-T SLS. Diehl Defence zaprezentowało w tym celu dalszy, rozwinięty wariant.

Obie firmy są zdania, że ich oferta jest w stanie spełnić wymagania niemieckiego systemu obrony powietrznej. Ma to związek z aktualną sytuacją w Niemczech, które potrzebują naziemnego systemy obrony, wyposażonego w rakiety przechwytujące o zasięgu 40 km, na pułapie do 20 km. Naprowadzany jest głowicą termowizyjną, możliwy jest też przesył danych do i z pocisku. Ponadto, musi on być w stanie zapewnić ochronę przed rakietami manewrującymi i oferować pełną interoperacyjność w ramach istniejącej architektury obrony powietrznej, zintegrowanej z NATO.

Obecnie, system IRIS-T SLM jest w trakcie ulepszania (SLX), dzięki czemu zasięg ma zostać podwojony, do 80 km. Będzie mógł też razić cele lecące na wysokości do 30 km. Diehl Defence i Hensoldt zapewniają, że są w stanie dostarczyć niemieckim odbiorcom nowe rozwiązania od III kwartału tego roku, o ile kontrakt zostanie wkrótce zawarty.

Aktualnie, stan niemieckiej obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu jest słaby. Opiera się tylko na stosunkowo małej liczbie nienowych zestawów Ozelot i przenośnych wyrzutniach Stineger. Zasadniczo, Niemcy nie mają już żadnych zestawów krótkiego zasięgu, klasy polskiej Narwi.

Jak pisaliśmy, rok temu niemieckie firmy Rheinmetall, Hensoldt i Diehl Defence połączyły siły, aby złożyć ofertę na planowany w tym kraju program obrony powietrznej krótkiego zasięgu.

Czytaj także: Niemcy dołączają do europejskiego programu zwalczania pocisków hipersonicznych. Co z TLVS?

Zobacz: Pierwsza umowa wykonawcza Konsorcjum PGZ-NAREW

Kresy.pl / Hensoldt / armyrecognition.com / army-technology.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply