Napięcia przy granicy azerbejdżańsko-irańskiej [+VIDEO]

Niedawne wspólne manewry sił Azerbejdżanu, Turcji i Pakistanu, a także spór dotyczący irańskich dostaw dla armeńskiej ludności Górskiego Karabachu doprowadził do wzrostu napięcia na linii Baku-Teheran. Iran wysłał nad granicę z Azerbejdżanem żołnierzy i sprzęt, w tym artylerię.

Jak informowaliśmy, tydzień temu w stolicy Azerbejdżanu, Baku, zainaugurowane zostały ćwiczenia wojskowe „Trzech braci – 2021”. Oprócz gospodarzy wzięli w nich udział żołnierze sił zbrojnych Pakistanu i Turcji. Dowódca azerbejdżańskich Sił Specjalnych, gen. Hikmat Mirzajew, w swoim przemówieniu podkreślił m.in. znaczenie tureckiego i pakistańskiego wsparcia podczas ubiegłorocznej wojny z nieuznawaną ormiańską Republiką Górskiego Karabachu.

Manewry te wywołały niezadowolenie po stronie irańskiej. MSZ Iranu skrytykowało też jako „nielegalny” udział sił tureckich we wspólnych manewrach z Azerami na Morzu Kaspijskim.

W tym tygodniu pojawiły się też doniesienia o wysłaniu przez Iran licznych żołnierzy i sprzętu wojskowego, w tym artylerii i dronów bojowych, na północny-zachód, w rejon granicy z Azerbejdżanem. W sieci pojawiły się nagrania m.in. irańskich śmigłowców wojskowych patrolujących granicę, a także konwoju wojskowego, prawdopodobnie sfilmowanego od strony azerbejdżańskiej, z przeciwległego brzegu rzeki Araks. Siły te miały zmierzać w stronę miasta Parsabad, w ostanie (prowincji) Ardabil, graniczącym z Azerbejdżanem. Region ten jest w większości zamieszkiwany przez irańskich Azerów.

Napięcia na linii Baku-Teheran spowodowane są też przez spór dotyczący irańskich kierowców jeżdżących do Górskiego Karabachu. Przypomnijmy, że już pod koniec sierpnia br. strona armeńska twierdziła, że żołnierze sąsiedniego Azerbejdżanu zablokowali drogę łączącą dwie części jej terytorium. Chodziło o zajęcie przez nich fragmentu międzynarodowej drogi Kapan-Goris łączącej dwie części regionu Sjunik w Armenii, na odcinku między Karmakarem i Szurnuhem, który przebiega przez międzynarodowo uznawane terytorium Azerbejdżanu. Służba Bezpieczeństwa Narodowego Armenii podała, że Azerbejdżanie doprowadzili do zablokowania ruchu na drodze, zawracając przede wszystkim pojazdy z armeńskimi tablicami rejestracyjnymi.

Co ważne, armeńska ludność Górskiego Karabachu była zaopatrywana w potrzebne towary, w tym paliwo, przez irańskich kierowców ciężarówek. Ich trasa przebiegała właśnie drogą, która na niedługim odcinku leży na terytorium Azerbejdżanu. Strona azerska niedawno zaczęła domagać się od irańskich kierowców „opłaty” za przejazd w wysokości 130 dolarów, co zdenerwowało Iran. Sytuacja pogorszyła się, gdy 15 września br. władze w Baku potwierdziły fakt aresztowania dwóch kierowców.

Przypuszczalnie to właśnie ten incydent wywołał reakcję ajatollaha Hassana Ameli, oficjalnego przedstawiciela Najwyższego Przywódcy Iranu w Ardabil. Ostrzegł on Azerbejdżan, żeby „nie igrał z lwem” i wezwał Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej do zademonstrowania siły Iranu względem Azerbejdżanu i Turcji.

– Każdy kraj ma prawo zaprosić inny kraj na ćwiczenia wojskowe. Ale mieliśmy tam incydent, którego nie można zignorować – oświadczył Ameli. Zaznaczył też, że w przeddzień rozpoczęcia wspólnych manewrów „Trzech braci – 2021”, jedna z prorządowych tureckich gazet zatytułowała wywiad z azerbejdżańskim posłem słowami „Iran zniknie z mapy”.

– Zwracamy się do Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, by pozwoliła Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej zademonstrować tylko połowę siły Iranu po tej stronie granicy i powiedzieć im: „Nie igrajcie z lwem” – powiedział.

Ponadto, w ramach pokazu siły, w poniedziałek Iran rzekomo testował w rejonie granicy z Azerbejdżanem drony bojowe Mohadżer-6, używane przez Korpus Strażników Rewolucji. Ponadto, na profilu społecznościowym tej formacji zamieszczono wpis z groźbami pod adresem Azerbejdżanu.

intellinews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply