W sobotę premier Mateusz Morawiecki ponownie wezwał Komisję Europejską do kolejnych sankcji i zablokowania handlu z Rosją. Premier zaapelował o zablokowanie wymiany towarowej z Rosją lądem i droga morską.

Mateusz Morawiecki został zapytany w czasie sobotniej konferencji prasowej o protesty na granicy przeciw dostawom towarów na Białoruś i do Rosji, a także o perspektywy podjęcia przez UE decyzji o zamknięciu europejskich dróg dla ciężarówek z Rosji. Premier stwierdził, że ma nadzieję, że “nastąpi kolejne otrzeźwienie przywódców europejskich” i Rada Europejska przyjmie kolejny pakiet sankcji. “Jestem jak najbardziej po stronie protestujących i raz jeszcze apeluję do Komisji Europejskiej o jak najszybsze uruchomienie jej kompetencji” – oświadczył, cytowany przez PAP.

“Polska proponuje, żeby do tego pakietu sankcji jak najszybciej dodać blokadę handlową, zarówno portów morskich – zakaz wpływania statków pod rosyjska banderą, z rosyjskimi towarami – ale także zakaz handlu drogą lądową” – oświadczył premier. Wyraził opinię, że taki krok “dodatkowo zmusi Rosję do zastanowienia się, czy nie lepiej przerwać tę okrutną wojnę”.

Powiedział, że “sprawa dotyczy życia i śmierci dziesiątek, a może nawet setek tysięcy ludzi, dotyczy suwerennego kraju – Ukrainy – ale także bezpieczeństwa NATO”. “Musimy pokazać naszą siłę i zdecydowanie wobec Rosji, bo inaczej przyjdzie nam zapłacić wyższą cenę w niedalekiej przyszłości” – dodał.

W sobotę przed przejściem granicznym z Białorusią w Koroszczynie (woj. lubelskie) około sto osób zablokowało drogę dojazdową do terminala. Kolejka ciężarówek mierzyła przed południem 27 km. Policja utworzyła strefę buforową, która oddziela protestujących od pojazdów ciężarowych.

Jak podawaliśmy, zdaniem analityków Goldman Sachs, Polska, Turcja, Finlandia i Holandia są najbardziej narażone gospodarczo z powodu wojny, gdy weźmie się pod uwagę ich udziały w całkowitym imporcie rosyjskiej ropy.

Zobacz także: Coraz mniej mieszkań na wynajem, coraz wyższe ceny najmu – efekt napływu uchodźców

Przypomnijmy, że na skutek rosyjskiej inwazji na Ukrainę ceny stali na europejskim rynku biją rekordy. Unia Europejska wprowadziła zakaz importu stali i żelaza z Rosji. To element sankcji nałożonych na Rosję w związku z inwazją na Ukrainę. Unijne embargo na wyroby stalowe z Rosji wpłynie znacząco na polski i europejski rynek. Do Polski trafiło w 2021 roku ponad 1,4 mln rosyjskiej stali i żeliwa, o wartości 4,7 mld zł – to dwukrotnie więcej, niż rok wcześniej. Import rosyjskiej stali do Polski stanowił około 10 proc. całego importu stali, a Rosja była drugim co do wielkości dostawcą dla polskich firm, po Niemczech. Rosyjska stal wyróżniała się niską ceną. Niemcy są jednym z 10 największych na świecie producentów stali. Po nałożeniu embarga na stal z Rosji, mogą przejąć dużą część europejskiego rynku.

Zobacz także: Morawiecki zapowiedział “derusyfikację polskiej gospodarki” oraz wdrożenie “tarczy antyputinowskiej”

pap / portalspozywczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply