Premier Mateusz Morawiecki nazwał decyzję prezydenta Rosji o uznaniu państwowości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, “aktem agresji przeciwko Ukrainie”. Wezwał do zwołania posiedzenia Rady Europejskiej.

W poniedziałek, premier Mateusz Morawiecki nazwał decyzję prezydenta Rosji o uznaniu państwowości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, “aktem agresji przeciwko Ukrainie”. Wezwał do zwołania posiedzenia Rady Europejskiej.

“Decyzja o uznaniu samozwańczych „republik” to ostateczne odrzucenie dialogu i rażące naruszenie prawa międzynarodowego. To akt agresji przeciwko Ukrainie, który musi spotkać się z jednoznaczną odpowiedzią w postaci niezwłocznych sankcji. To jedyny język jaki może zrozumieć Putin. Wzywam do zwołania pilnego posiedzenia Rady Europejskiej w tej sprawie”.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen twierdzi, że wznanie dwóch separatystycznych terytoriów na Ukrainie jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego, integralności terytorialnej Ukrainy oraz porozumień z Mińska. “UE i jej partnerzy zareagują z jednością, stanowczością i determinacją w solidarności z Ukrainą”.

W tych samych słowach wypowiedział się szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell.

Prezydent Rosji Władimir Putin złożył podpis pod dokumentami uznania państwowości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Popisanie formalnych dokumentów poprzedziło kilkudziesięciominutowe wystąpienie rosyjskiego prezydenta. Powtarzało ono, choć w skondensowanej i ostrzejszej formie, wątki krytyki polityki Ukrainy, USA i NATO, jakie Rosjanie czynili do tej pory pretekstem dla swoich posunięć wobec nich.

Wiele miejsca rosyjski prezydent poświęcił opisowi sytuacji na Ukrainie. Jak powiedział “Ukraina nie miała nigdy trwałej tradycji prawdziwej państwowości”, a ta, która zaistniała ma sprowadzać się do kopiowania obcych wzorców. System polityczny tego kraju Putin ukazał jako rządy skorumpowanej oligarchii eksploatującej kraj, ulegającej presji  nacjonalistycznych “radykałów”. Przypominał o rosyjskiej roli w historii wschodnich i południowych ziem obecnej Ukrainy, na opis których użył terminu “Noworosja”.

Określając rewolucję Majdanu z 2014 r. jako “przewrót” przywódca Rosji uznał, iż “trwałe państwo na Ukrainie tak i nie powstało”. Dodał do tego twierdzenia o “sztucznej” zmianie tożsamości mieszkańców Ukrainy przez jej władze i prześladowaniu rosyjskojęzycznych obywateli oraz marginalizacji języka rosyjskiego. W tym kontekście Putin wspomniał i o pogromie z Odessy z maja 2014 r., grożąc karą jego sprawcom. W Odessie zamordowano wówczas kilkudziesięciu prorosyjskich przeciwników rewolucji Majdanu.

Prezydent Rosji ukazywał jednak Ukrainę jako polityczny i militarny protektorat w którym “gromadzone” są siły NATO. Na Ukrainie ma, według niego, powstawać “zgrupowanie wojskowe NATO” o antyrosyjskim ostrzu. Twierdził, że ukraińska armia jest operacyjnie podporządkowana czynnikom zewnętrznym.

Putin powiedział też coś, czego, jak stwierdził, nigdy wcześniej nie ujawniał. W 2000 r. Putin miał w czasie bezpośredniego spotkania zapytać prezydenta USA Billa Clintona o to jak ten odnosi się do idei wstąpienia Rosji do NATO. Reakcja miała być negatywna. Krytykując osaczanie, jak twierdził, Rosji przez Sojusz, Putin wspomniał i o amerykańskich systemach antyrakietowych w Polsce i Rumunii, które ukazał on jako systemy ofensywne. Przytaczał też prace Amerykanów nad nowymi broniami dalekiego zasięgu jako potwierdzenie tego, iż Waszyngton stwarza zagrożenie dla Rosji.

Putin twierdził także, że porozumiewając się w sprawie zjednoczenia Niemiec Moskwa miała otrzymać zapewnienie, że NATO nie będzie ekspandować na wschód. Długo wymieniając kolejne tury rozszerzenia Sojuszu rosyjski prezydent wspomniał i o zeszłorocznych propozycjach nowego ładu bezpieczeństwa w Europie, zakładających zagwarantowanie, że NATO nie będzie się już rozszerzać, ani budować infrastruktury czy koncentrować sił w państwach przyjętych do niego od 1997 r. Mówiąc o negatywnej odpowiedzi Waszyngtonu i Brukseli na te propozycje, Putin doszedł do refleksji, iż Stany Zjednoczone nie mogą zaakceptować, aby tak rozległe państwo jak Rosja pozostało wobec nich w pełni suwerenne.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Komentując działania Kijowa wobec separatystycznych republik Donbasu, Putin uznał je za agresywne i groźne dla jego mieszkańców. W związku z tym uznał za konieczne uznanie ich państwowości. Deklarując to zwrócił się do rosyjskich parlamentarzystów, by ratyfikowali tego rodzaju decyzję.

Natychmiast po zakończeniu przemówienia Putina doszło do podpisania i postanowień o uznaniu państwowości DRL i ŁRL, i umów o przyjaźni, współpracy i wzajemnym wsparciu. Ze strony separatystów te ostatnie podpisali przywódcy tych republik – odpowiednio Denis Puszylin i Leonid Pasiecznik.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply