Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „El Mundo” przyznał, że epidemia to kolejny kryzys pokazujący wewnętrzne sprzeczności strefy euro, ale jest „daleki od wróżenia końca Unii”. Jej główne problemy widzi w partykularyzmach i opieszałości w działaniu. „Ale dzięki temu rozumiemy też jak cenna może być Unia, która działa sprawnie i solidarnie”.

W piątek na łamach hiszpańskiego dziennika „El Mundo” został opublikowany wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim. Dotyczył on głównie epidemii SARS-CoV-2 oraz tego, jak zareagowała na nią Unia Europejska. Premier podkreślił w rozmowie, że Polska wprowadziła obostrzenia związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa bez czekania na wspólne stanowisko UE, bo z uwagi na zagrożenie nie można było czekać. Dodał, że gdyby Warszawa tego nie zrobiła, to zgodnie z szacunkami specjalistów liczba zakażonych w Polsce sięgałaby już 30-60 tys.

Morawiecki uważa, że obecna epidemia, podobnie jak kryzys w strefie euro sprzed 12 lat, uwidoczniła wewnętrzne sprzeczności w grupie państw strefy euro.

 

„Dziś widać wyraźnie, że problem ten nie został rozwiązany. Bardzo ubolewam, że aktualny kryzys znowu uderzył najbardziej w południe Europy” – powiedział polski premier. Dodał też, że „sytuacja, w której zyski są wspólne, a niektórzy korzystają z funkcjonowania jednolitego rynku nawet bardziej niż inni, straty natomiast dotyczą każdego z osobna, jest politycznie nie do utrzymania i zagraża dziś strefie euro, a w rezultacie także całej Unii Europejskiej”. Uważa, że problem ten trzeba koniecznie rozwiązać.

Premier zaznaczył, że podobnie jak w latach 2007-2008 i w okresie późniejszym, w czasie kryzysu finansowego, Polsce bardzo pomogła narodowa waluta, a obecnie nasz kraj także z jej zalet. Jego zdaniem, „euro to bardzo silna waluta, ale widać wyraźnie, że jest ona targana sprzecznościami”. Wyraził pogląd, że powinny one stanowić impuls do naprawy Unii. Uważa, że UE co prawda „powoli budzi się do działania”, ale jednocześnie „jest to potężny obszar gospodarczy”. – Musimy tę potęgę i związane z tym atuty wykorzystać dla dobra całej wspólnoty.

Pytany o przyszłość Unii Europejskiej w kontekście kolejnego kryzysu, polski premier odpowiedział:

– Jestem daleki od wróżenia końca Unii. Oczywiście rzucają nam się w oczy wszystkie problemy – partykularyzmy czy pewna opieszałość w działaniu. Ale dzięki temu rozumiemy też jak cenna może być Unia, która działa sprawnie i solidarnie.

Przeczytaj:Kaczyński: Polska powinna być w UE

Czytaj również: Kaczyński uznał, że popieranie Unii Europejskiej to wymóg patriotyzmu

W kwestii bezpieczeństwa Morawiecki powiedział, że w dobie pandemii konieczne jest oparcie architektury bezpieczeństwa państw członkowskich UE na stabilnym fundamencie współpracy transatlantyckiej.

– Często zdarzają nam się nieporozumienia, ale strategiczna wspólnota Europy i USA, a przede wszystkim wspólnota łączących nas wartości, powinna stać zawsze na pierwszym miejscu – dodał. Jego zdaniem, w przyszłości Polska i Hiszpania powinny odgrywać ważną rolę w Europie. Zachęcał władze unijne do większej otwartości na przyszłych członków, szczególnie na Bałkanach, a także do ściślejszej współpracy z Ukrainą i Białorusią.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Polski premier opowiedział się też za ambitnym programem unijnym na rzecz przezwyciężenia kryzysu wywołanego przez epidemię, uwzględniającym solidny pakiet pomocowy mający przyczynić się do ożywienia gospodarczego. Uważa też, że trzeba wprowadzić ramowe rozwiązania w przyszłym, długofalowym budżecie Unii, czyli w wieloletnich ramach finansowych (WRF). Wezwał też do walki z rajami podatkowymi, unikaniem opodatkowania, wyłudzaniem podatków i „mafiami oszustów VAT i CIT”.

Morawiecki powiedział też, że jego zdaniem UE nie będzie ingerować ws. wyborów prezydenckich w Polsce, a w kwestii polskiej reformy sądownictwa, będzie traktować Warszawę tak jak innych członków UE. Skrytykował przy tym brak jednakowego traktowania przez Brukselę ciał stojących na straży niezawisłości sędziów przez parlament w Polsce oraz w innych państwach członkowskich Unii.

Przypomnijmy, że w wywiadzie dla „Financial Times” prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Unia Europejska upadnie jako projekt polityczny, jeśli nie będzie wspierała dotkniętych kryzysem krajów, takich jak Włochy i nie pomoże im wyjść ze skutków pandemii koronawirusa. W ostrzegawczym tonie podkreślał, że przez brak solidarności w czasie pandemii, „populistyczny gniew w południowej Europie” może zyskać paliwo polityczne, umożliwiając rządu ugrupowaniom określanym mianem populistycznych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

– Uważam, że (UE) jest projektem politycznym. Jeśli jest to projekt polityczny, priorytetem jest czynnik ludzki i istnieją pojęcia solidarności, które wchodzą w grę, gospodarka jest tego skutkiem – powiedział prezydent Francji. Pytany o to, czy brak porozumienia w sprawie wspomnianego funduszu mógłby doprowadzić do upadku strefy euro, Macron przyznał: – Tak, musimy to powiedzieć jasno – a także do (upadku) idei europejskiej. Nie można mieć jednolitego rynku, na którym niektórzy zostają poświęceni.

PAP / rmf24.pl / elmundo.es / dorzeczy.pl/ Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply