W odpowiedzi na interpelację poselską MON zapewnia, że pozyskanie amerykańskiego systemu ppk Javelin, wskazanego przez dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej nie miało na celu znalezienia alternatywy dla wymagania operacyjnego pod kryptonimem „Pustelnik”, lecz terminowe osiągnięcie przez WOT wstępnej zdolności do zwalczania pojazdów opancerzonych.

Pod koniec listopada grupa posłów Koalicji Obywatelskiej, w tym Paweł Poncyljusz, Bartłomiej Sienkiewicz i Tomasz Siemoniak, skierowała do Ministra Obrony Narodowej interpelację ws. zakupu przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) Javelin od Amerykanów. Przypomniano w niej, że w kwietniu ub. roku MON poinformował o zakończeniu negocjacji cenowych dotyczących zakupu tej broni, której gestorem mają być Wojska Obrony Terytorialnej. W opinii posłów, decyzja ta jest „zaskakująca” w kontekście braku wcześniejszych informacji o testach porównawczych tego typu uzbrojenia od kilku dostawców. Zaznaczono też, że zakup jest dokonywany poza programami Planu Modernizacji Technicznej, „gdzie istnieje zadanie pod krypt. Pustelnik, dotyczące właśnie takiego typu uzbrojenia”.

Przeczytaj: Mesko i Rafael oferują Siłom Zbrojnym RP ppk Spike SR w ramach programu Pustelnik [+VIDEO]

Posłowie KO zwrócili też uwagę na brak informacji o jakimkolwiek offsecie czy programie polonizacji ppk Javelin, przypominając o posiadanych przez zakłady w Polsce zdolnościach produkcyjnych tego typu uzbrojenia w postaci systemu Spike. „Stąd powstaje pytanie o zasadność wprowadzania kolejnego, porównywalnego typu uzbrojenia w SZ RP” – zaznaczono.

W związku z tym, posłowie poprosili MON o dokładne informacje nt. terminu i trybu formalnych testów ppk Javelin na terenie Polski, na bazie których podjęto decyzję o zakupie tej broni. Zapytano też, czy zastosowano tu szereg badań i testów (tzw. wieloletni „tor przeszkód”) oraz czy ministerstwo zna krytyczne uwagi dotyczące użytkowania Javelinów na Ukrainie. Chodzi tu o uwagi dotyczące problemów z silnikiem i układem naprowadzania, skutkujących tym, że pocisk „gubi” poprawnie namierzony cel.

Ponadto, zapytano MON o to, czy poprosił dostawcę systemów Javelin o odniesienie się do publikowanych uwag użytkowników i jaka była ewentualna odpowiedź, dlaczego zdecydowano o rezygnacji z jakiegokolwiek programu polonizacji sprzętu, czy kiedykolwiek zgłoszono dostawcy oczekiwanie transferu technologii oraz co było podstawą decyzji o negocjowaniu wyłącznie z jednym dostawcą, niezależnie od prac nad systemem Pustelnik.

W styczniu na interpelację odpowiedział wiceminister obrony, Wojciech Skurkiewicz. Poinformował, że zakup Javelinów został zainicjowany decyzją szefa MON z lipca 2019 roku i w jej ramach ustalano sposób realizacji zadania pozyskania tych lekkich przeciwpancernych pocisków kierowanych.

Skurkiewicz odniósł się do uwag dotyczących użytkowania systemu Javelin przez Ukraińców. Oświadczył, że „zakupiona przez stronę polską partia fabrycznie nowych pocisków przeciwpancernych FGM-148F nie jest tożsama pod względem technologicznym z pozyskanymi przez Ukrainę starszymi pociskami FGM-148E, pochodzącymi z amerykańskich zapasów środków bojowych”.

Wiceminister wyjaśnił, że „rekomendowano utrzymanie trybu pozyskania środków przeciwpancernych przeznaczonych dla Wojsk Operacyjnych i Wojsk Specjalnych oraz dalszych zakupów na potrzeby Wojsk Obrony Terytorialnej, na podstawie wniosków wypływających z fazy analityczno-koncepcyjnej dla wymagania operacyjnego pod kryptonimem „PUSTELNIK””. Zaznaczył, że zgodnie z zamysłem resortu, rekomendacja trybu pozyskania wskazanego przez Dowódcę WOT systemu Javelin „nie miała na celu znalezienia alternatywy dla wymagania operacyjnego pod kryptonimem „PUSTELNIK””. Dodał, że celem było wskazanie rozwiązania, pozwalającego na terminowe osiągnięcie przez WOT wstępnej zdolności do zwalczania czołgów i innych celów opancerzonych.

Do innych kwestii, o które pytali w swojej interpelacji posłowie KO, przedstawiciel resortu obrony nie odniósł się.

Przypomnijmy, że w maju 2020 roku grupa kilkunastu posłów złożyła do resortu obrony narodowej interpelację w sprawie bezprzetargowego zakupu przeciwpancernych pocisków „Javelin” i perspektyw programu „Pustelnik” oraz planów zakupu lekkiego pocisku „Pirat”, o zasięgu 2,5 km. Posłowie pytajli o powody zakupu amerykańskich systemów Javelin dla Wojsk Obrony Terytorialnej, „skoro polski przemysł kończy opracowywanie systemu „Pirat” o podobnych a nawet lepszych parametrach”. Chcieli również wiedzieć, dlaczego podczas zakupu systemów „Javelin” nie przeprowadzono przetargu, w jakim trybie go dokonano i czy Amerykanie zostali zobowiązani do offsetu, np. w postaci transferu technologii. Ponadto, posłowie zapytali MON o wymagania Wojska Polskiego w zamówieniu ppk dla WOT i czy ministerstwo przewiduje zakup ppk Pirat , „a jeśli tak to jakie argumenty przemawiają za tym, aby Wojsko Polskie wyposażyć równolegle w dwa tego samego rodzaju systemy uzbrojenia?”. W interpelacji zapytano też o to, czy potencjalnego zagranicznego dostawcę ppk w ramach programu „Pustelnik” będzie obowiązywał transfer technologii i offset.

W ogólnikowej odpowiedzi na interpelację poselską, MON bronił bezprzetargowego zakupu od USA systemów przeciwpancernych „Javelin” i informował, że realizowana jest faza analityczno-koncepcyjna programu „Pustelnik”, w ramach której rozpatrywany jest polski pocisk Pirat.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy wcześniej w mediach zwracano uwagę, że decyzja o pozyskaniu amerykańskich ppk Javelin to zakup bez przetargu i bez konkretów dla polskiego przemysłu. Podkreślano też, że może to być zagrożenie dla opracowywanego, polskiego systemu ppk Pirat oraz, że w Polsce produkuje się podobne pociski przeciwpancerne Spike na licencji izraelskiej.

Z opisywanej przez nas krytycznej analizy „Dziennika Zbrojnego” wynika, że w porównaniu z systemem przeciwpancernym Spike-LR, przy zbliżonym koszcie jednostkowym pocisku, ppk Javelin są mniej funkcjonalne i mają mniejsze możliwości taktyczne. Zaznaczono, że Polska powinna dążyć do pozyskania najnowszych Spike-LR2, z produkcją rakiet w zakładach Mesko.

Wcześniej „Dziennik Zbrojny” pisał, że do końca 2020 roku planowane było zakończenie realizacji projektu opracowania i wdrożenia lekkiego systemu przeciwpancernego Pirat o zasięgu 2,5 km, a wówczas realizowane były prace związane z polonizacją systemu i uzyskaniem zdolności do uruchomienia produkcji seryjnej od 2021 roku.

Jak informowaliśmy, w kwietniu 2020 roku, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, minister obrony Mariusz Błaszczak poinformował o zakończeniu negocjacji ws. zakupu przez Polskę systemu przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) Javelin. Napisał, że wkrótce ma nastąpić podpisanie umowy o zakupie 60 wyrzutni i 180 pocisków, co rzeczywiście nastąpiło. Systemy te mają trafić do Wojsk Obrony Terytorialnej. Szef MON zapowiedział dalsze zakupy Javelinów oraz prace nad pozyskaniem lekkich przeciwpancernych pocisków w ramach programu Pustelnik. Jak podał portal Onet, koszt nowego sprzętu jest szacowany na około 350 mln złotych. W marcu zgodę wyraziła strona amerykańska. Zwracano uwagę, że decyzja o pozyskaniu ppk Javelin to zakup bez przetargu i bez konkretów dla polskiego przemysłu. Podkreśla się też, że może to być zagrożenie dla opracowywanego, polskiego systemu ppk Pirat oraz, że w Polsce produkuje się podobne pociski przeciwpancerne systemu Spike, na licencji izraelskiej.

W rozmowie z portalem Kresy.pl sprawę projektu „Pirat” skomentował były dowódca Wojsk Lądowych, gen. Waldemar Skrzypczak:

– Nie wiem, czy „Pirat” ze swoimi możliwościami, może być konkurencyjny dla najlepszych systemów. Ale wydaje mi się, że my, Polacy, Polska, powinniśmy pomyśleć o rozwijaniu swoich rodzimych systemów. Tym bardziej, że mamy doświadczenie z ppk. Mesko ma pewne rozwiązania jeśli chodzi o Spike’a, mają je wojskowe instytuty techniczne, które się tym zajmują. W tej chwili już stać nas na to, żeby coś sfinalizować.

Przeczytaj więcej: Gen. Skrzypczak dla Kresy.pl: zamiast kupować Javeliny powinniśmy rozwijać własne systemy przeciwpancerne

Sejm.gov.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply