Niemiecki minister obrony Boris Pistorius zasygnalizował w niedzielę możliwość przeprowadzenia wspólnych manewrów wojsk amerykańskich, niemieckich i polskich w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Miałyby odbyć się w Polsce.
Minister obrony Niemiec Boris Pistorius mówił o planach przeprowadzenia wspólnych manewrów żołnierzy amerykańskich, niemieckich i polskich w Polsce. “Byłby to wyraźny sygnał w kierunku zarówno NATO, jak i Putina” – oświadczył, cytowany przez portal n-tv.de. Zaznaczył, że Sojusz nie jest tak słaby, jak się rosyjskiemu prezydentowi wydawało.
“NATO jest dużo silniejsze i bardziej zjednoczone niż wcześniej” – powiedział.
Wyraził opinię, że ważne jest, aby kraje Europy Wschodniej i kraje bałtyckie zobaczyły, że Niemcy i USA podtrzymują swoje zaangażowanie w obronność.
Przypomnijmy, że dziewięć państw ze wschodniej flanki NATO uznało Rosję za najpoważniejsze zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Przywódcy Bułgarii, Czech, Estonii, Węgier, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii i Słowacji, którzy w środę zebrali się w Warszawie w ramach spotkania tak zwanej bukareszteńskiej dziewiątki (B9), wydali w tej sprawie wspólne oświadeczenie. W spotkaniu tym uczestniczył także prezydent USA Joe Biden, który od wtorku przebywał z wizytą w Polsce, a także sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Zobacz także: Duda: NATO powinno udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa
Przywódcy powołali się na ustalenia szczytu Sojuszu w Madrycie domagając się stałej obecności siły sojuszniczych w swoich państwach zdolnych do walki „w wielu domenach operacyjnych jednocześnie”. W tym widzą gwarancję odstraszania.
Wyrazili także nadzieje na „rychłe powitanie w NATO” Szwecji i Finlandii.
Zobacz także: Morawiecki: konstruujemy koalicję państw, które będą wspólnie produkować amunicję
Przeczytaj: Zełenski chce wziąć udział w szczycie NATO w Wilnie
n-tv.de / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!