Jestem przekonany, bo wtedy będzie inna rzeczywistość – ocenia mer Lwowa Andrij Sadowy, odpowiadając na pytanie o to, czy po majowych wyborach prezydenckich rządzący mogą zmienić podejście w sprawie wysłania Wojska Polskiego na Ukrainę.
Mer Lwowa Andrij Sadowy był w poniedziałek gościem RMF FM. Ukraiński polityk ocenił, że deklaracje dotyczące niewysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę, zarówno ze strony koalicji rządzącej, jak i PiS, mają związek z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi.
Sadowy został zapytany, czy misja wojsk europejskich na Ukrainie to dobry pomysł. „Bardzo bym chciał, żeby Europa zrozumiała, że to, co się dzisiaj dzieje w Ukrainie, może być na terenach wszystkich państw europejskich. 50 tys. mieszkańców Lwowa teraz walczy na froncie. Ta misja [europejska – przyp. red.] ma liczyć 30 tys. osób. Jestem przekonany, że to jest dobre” – odpowiedział.
Czytaj: Tusk: Nie planujemy wysłać polskich wojsk na Ukrainę w przypadku zawieszenia broni
Dopytywany, czy jest „zawiedziony” postawą Polski, która deklaruje, że żołnierzy na Ukrainę nie wyśle, oświadczył: „A jeżeli na przykład będzie problem w Litwie czy w Estonii, polskie wojsko wejdzie czy nie?”.
„Na dzisiaj jest jedna pozycja. Może kiedy będą wybory prezydenta [w Polsce – red.], będzie inna pozycja [dot. wysyłania polskich wojsk na Ukrainę – red.)], bo wiem, że zwracacie na to uwagę” – stwierdził ukraiński polityk.
Zapytany, czy liczy na to, że po majowych wyborach rządzący Polską zmienią podejście ws. wysyłania wojska, odpowiedział: „Jestem przekonany, bo wtedy będzie inna rzeczywistość”.
Zobacz także: „Będzie duża presja”. Szef BBN nie wyklucza wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę
rmf24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!