PiS przepchnął w nocy w ramach tzw. tarczy 3.0 przepisy uniemożliwiające dokończenie aukcji na budowę sieci 5G w Polsce – piszą „DGP” i portal Forsal.pl. W tle jest też sprawa zmiany na ważnym w tym kontekście stanowisku szefa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Serwis Forsal.pl napisał o sprawie w sobotę rano, powołując się na piątkowe informacje „Dziennika Gazety Prawnej”, dotyczące wydarzeń w Sejmie sprzed pewnego czasu.

„Co mają wspólnego 5G i koronawirus? Niewiele, ale to właśnie w tarczy 3.0 wprowadzono przepisy, które uniemożliwią dokończenie aukcji na budowę tej sieci” – pisze portal.

DGP zacytowała posła PiS Andrzeja Kosztowniaka, który złożył kluczową poprawkę dotyczącą 5G. – Nie czuję się specjalistą w temacie 5G – oświadczył poseł.

W sprawie wypowiedział się też przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Henryk Kowalczyk, który przyznał że miał „poważne wątpliwości co do tej procedury”, ale przekonało go stanowisko rządu o konieczności szybkiego działania.

Wiceminister cyfryzacji Wanda Buk powiedziała powiedziała, że rozumie, iż „nie wygląda to zbyt dobrze”, ale jednocześnie zaprzecza, jakoby poprawki wprowadzono w środku nocy. Zaznaczyła, że „temat pojawił się już o godz. 18”. Jednak inny członek rządu, pragnący zachować anonimowość powiedział, że była to „fatalna praktyka”.

– Uczestniczyłem w pracach nad ustawą i gdy pytano mnie po raz ostatni o opinię, kontrowersyjnych przepisów w projekcie nie było – powiedział.

Poseł KO Mirosław Suchoń komentując sprawę powiedział, że jego ugrupowanie rozważa zawiadomienie służb specjalnych, nie spodziewając się jednak, by obecnie służby zajęły się „nieprawidłową działalnością polityków PiS”. Z kolei ekspert Pracodawców RP Arkadiusz Pączka mówi o zupełnej nieprzejrzystości procesu legislacyjnego. Dodał, że „gdy się przyjmuje ustawy w taki sposób, nie ma się co dziwić zagranicznym firmom, które nie chcą u nas inwestować”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Nowa sieć mobilna jest niezbędna, bo do internetu podpinanych jest coraz więcej urządzeń. Szacuje się, że w 2020 r. będzie z niego korzystać 5,5 mld ludzi i ponad 50 mld urządzeń. Dzisiejsze sieci nie poradzą sobie z taką ilością danych, bo – według szacunków – każdy użytkownik mobilnego internetu będzie zużywać średnio 20 GB danych miesięcznie. Dzisiaj to ok. 3,5 GB” – napisano na stronie internetowej polskiego rządu.

„DGP” zwraca w tym kontekście uwagę, że nie ma tam „ani słowa o tym, że mówimy o ogromnych pieniądzach”. Gazeta zaznacza, że każdy operator telekomunikacyjny chciałby rozwijać nową technologię przy jak najmniejszych kosztach własnych, podczas gdy państwa mające monopol na „dopuszczanie firm do miejsca przy stole z tortem” chcą, żeby to przedsiębiorcy zapłacili za to możliwie najwięcej.

W tym kontekście wyjaśnia w uproszczony sposób, na czym polega aukcja 5G. Jak tłumaczy, państwo oferuje branży telekomunikacyjnej możliwość zakupu częstotliwości, dzięki czemu konkretne firmy będą mogły rozwijać technologię. Ofertę zdobywa ten, kto zaoferuje najwięcej. Kilka miesięcy temu rząd PiS przyjął założenie, według którego „najbliższa aukcja zapewni budżetowi państwa co najmniej 2 mld zł przychodu”. Swój udział w aukcji zapowiedziały T-Mobile, Orange i Play. Za jej przeprowadzenie odpowiada prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKA). Ministerstwo Finansów optymistycznie liczy nawet na 4,5 mld zł.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zgodnie w poprawkami zgłoszonymi w końcu kwietnia przez posła Kosztowniaka na komisji sejmowej, będzie można odwołać szefa UKE, powoływanego na 5-letnią kadencję, w ciągu 14 dni od wejścia ustawy w życie. Kolejna zgłoszona przez niego poprawka, przyjęta przez komisję głosi, że „nowe przepisy dotyczące wymagań bezpieczeństwa w dokumentacji postępowania selekcyjnego mają zastosowanie do ogłoszonych przed dniem wejścia w życie ustawy przetargów, konkursów i aukcji”. Ma to oznaczać, że czeka nas nowa aukcja 5G, ale z nowymi wymaganiami dotyczącymi cyberbezpieczeństwa.

Przeczytaj: Ambasador USA ostrzega Polskę przed angażowaniem chińskich technologii w budowę sieci 5G

Czytaj również: Morawiecki ustalił z Amerykanami jak ma być budowana sieć 5G w Polsce

Pod koniec kwietnia pisaliśmy, że w komunikacie Ambasady USA napisano, że Donald Trump podziękował Andrzejowi Dudzie za „twarde stanowisko dotyczące bezpieczeństwa sieci 5G”. Dwa dni wcześniej do projektu rządowego rozporządzenia ws. budowy 5G nieoczekiwanie wprowadzono nowe zapisy, a po kilku dniach nowa wersja zniknęła ze stron rządowych. Sprawę opisywał wówczas portal WP.pl.

Czytaj więcej: USA ingerowały ws. rozporządzenia o 5G w Polsce? Trump dziękował Dudzie za „twarde stanowisko”

W tym kontekście do opisywanej sprawie nawiązała też ostatnio Wirtualna Polska. „Ciąg dalszy zamieszania wokół 5G. Przez Sejm przemknęły niezauważenie przepisy, przez które budżet może stracić w tym roku kilka miliardów złotych” – napisano na portalu. Z ustaleń serwisu wynika też, że żaden z ministrów nie przyznaje się do autorstwa nowych przepisów. „To powtórka sytuacji z rozporządzeniem, w sprawie którego miała interweniować ambasada USA. W tle toczy się walka o intratne stanowisko”, czyli prezesa UKE.

WP.pl również zauważa, że zapisy dotyczące sieci 5G tym razem trafiły do tarczy antykryzysowej 3.0. Dotyczą one, jak napisano, przerwania pierwszej aukcji 5G, usunięcia niewygodnego szefa Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz możliwości unieważnienia aukcji pod wpływem opinii Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa, w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele służb specjalnych. Jednocześnie, zmian broni Ministerstwo Cyfryzacji.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Sama wiceminister cyfryzacji Wanda Buk, odpowiedzialna za rynek telekomunikacyjny, dokonała w tej sprawie wolty. Jeszcze pod koniec kwietnia argumentowała na rzecz dokończenia aukcji 5G, podczas gdy już kilka dni później, w czasie nocnego posiedzenia sejmowej komisji, uzasadniała że postępowanie nie może zostać dokończone. Według WP.pl, w branży telekomunikacyjnej panuje przekonanie, że Buk liczy na objęcie stanowiska szefowej UKE. Zaznaczono, że to bardzo intratna posada publiczna, z pensją powyżej 16 tys. zł. Obecna wiceminister oficjalnie twierdzi, że nie rozważa kandydowania na stanowisko prezesa Urzędu.

Forsal.pl / DGP / whatnext.pl / wp.pl / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Medor
    Medor :

    Zaznaczmy, że sieć 5G nie jest przeznaczona dla ludzi ale dla maszyn i sztucznej inteligencji, które splecione ze sobą wraz z innymi komponentami stworzy sieć kontroli i zawiadywania coś w rodzaju globalnego elektronicznego pastucha.
    Ciekawie mówi o tym Cyrus Parsa w tłumaczonym na j.pol. wideo:
    htt ps://www.youtube.com/watch?v=h38NDkzvJKE