– Oczekiwanie, że Polska będzie krajem, któremu można narzucić swoją wolę gospodarczą, jest nierealistyczne – szef MON Antoni Macierewicz odniósł się do listu ministrów obrony Francji i Niemiec, którzy stwierdzili, że zakończenie negocjacji ws. Caracali to “duży krok w tył” dla trójstronnego partnerstwa i obrony europejskiej.

Macierewicz przyznaje, że stanowisko Jean-Yves Le Driana oraz Ursuli von der Leyen było dla niego „wielkim zaskoczeniem”.

– Przecież ministrowie obrony wszystkich państw, które prowadzą jakiekolwiek negocjacje z Polską wiedzą, że warunkiem każdego kontraktu zbrojeniowego z Polską jest offset – tutaj Francja nie była w stanie przedstawić wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu satysfakcjonujących ofert offsetowych i w związku z tym ministerstwo rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, musiało je zakończyć– powiedział minister na antenie TVP INFO. – Takie patrzenie na Polskę, iż będzie krajem, któremu można narzucić swoją wolę gospodarczą, jest nierealistyczne i żałuję, że takie słowa się tu znalazły– dodał.

Wcześniej agencja AFP podała, że pod koniec października ministrowie obrony Francji i Niemiec wysłali do szefa polskiego MON list, w którym skrytykowali zakończenie negocjacji ws. Caracali, nazywając decyzje polskiego rządu „dużym krokiem w tył” dla trójstronnego partnerstwa i obrony europejskiej.

Macierewicz przypomniał, ze koncern Airbus Helicopters bierze udział w nowootwartych rozmowach ws. śmigłowców dla polskiej armii. – Myślę, że ma wielkie szanse na sukces – byleby tylko nie przeszkadzano temu– stwierdził Macierewicz. Jego zdaniem są takie osoby, którym nie zależy na poszukiwaniu wspólnego interesu, ale na tym, by „eksponować element konfliktu”. Zaznaczył również, że jedno ze stwierdzeń autorów listu, iż tuż po zakończeniu rozmów ws. Caracali miał on ogłosić zakup bez przetargu 21 maszyn Black Hawk, to informacja, która “nigdy nie była aktualna”.

Macierewicz uważa za coś oczywistego, że do różnych funkcji czasami trzeba użyć różnego typu śmigłowców. Powiedział, że wybór Caracali był podporządkowany jednemu celowi – „żeby można było faworyzować wyłącznie jedną firmę, że jeden typ śmigłowca może obsłużyć różne funkcje”.Zdaniem szefa MON, ta koncepcja „z góry była nierealna, była częścią koncepcji politycznej – czyli takiej, która faworyzowała jednego tylko producenta”.

– To było nieroztropne i niestety na skutek złych rokowań z ich strony w sprawie offsetu, skończyło się fiaskiem– ocenił Macierewicz.

Przeczytaj: „Duży krok w tył we współpracy obronnej”. Niemcy i Francja krytykują Macierewicza za sprawę Caracali

– Metoda zastosowana względem transparentnego przetargu wygranego przez Airbus Helicopters w kwietniu 2015 r. podaje w wątpliwość naszą propozycję partnerstwa dotyczącego nie tylko naszych trzech państw, ale również obrony europejskiej– napisali szefowie resortów Francji i Niemiec, Jean-Yves Le Drian oraz Ursula von der Leyen w liście do polskiego ministra obrony narodowej datowanym na 26 października. Do jego kopii dotarła agencja AFP, która podaje, że w dokumencie tym obaj ministrowie wyrażają “głębokie niezrozumienie” dla decyzji polskich władz z 7 października, dotyczącej zakończenia rozmów ws. dostaw śmigłowców Caracal, jak równie ogłoszonej wkrótce potem decyzji o zakupie bez przetargu 21 amerykańskich maszyn Black Hawk.

Jak ocenili Le Drian i von der Leyen, fiasko umowy ws. Caracali, która miała doprowadzić do “bezprecedensowych” inwestycji Airbusa w Polsce, to “duży krok w tył we współpracy w dziedzinie obrony między naszymi trzema krajami”. Podkreślali oni również, że koncern Airbus chciał uczynić z Polski „czołowego gracza” w przemyśle obronnym na kontynencie.

– Oskarżenia formułowane w ostatnich tygodniach przez niektórych członków polskiego rządu to wypaczenie rzeczywistych założeń tego projektu– napisali ministrowie obrony Francji i Niemiec.

TVP Info / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply