Amerykańskie firmy mogą liczyć na tak duże zyski ze sprzedaży gazu skroplonego (LNG) do Europy, że opłaca im się, mimo kar, przekierowywać transporty z Azji.

Portal „Business Insider” zwraca uwagę, że „na napaści Rosji na Ukrainę, a w konsekwencji wysokich cenach ropy i gazu zyskuje wiele krajów eksportujących surowce”. Wśród nich są Stany Zjednoczone, które od lat są liderem w zakresie wydobycia gazu ziemnego i drugim po Rosji eksporterem tego surowca. Są natomiast głównym na świecie eksporterem gazu skroplonego (LNG), transportowanego drogą morską.

Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) oszacowała pod koniec ubiegłego roku, że w 2022 roku eksport amerykańskiego LNG sięgnie 11,5 mld stóp sześc. dziennie, tj. ok. 304 mln m sześc. Tym samym, USA wyprzedzą Australię i Katar, a ich udział w światowym rynku LNG wyniesie 22 proc.

Czytaj także: Australijski LNG zastąpi rosyjski gaz w Europie? Rząd Australii nie mówi „nie”

 

„Business Insider” zaznacza, że dostawa gazu drogą morską staje się kluczowa w związku z kryzysem na rynku europejskim i w obliczu obaw o wstrzymanie dostaw „błękitnego paliwa” z Rosji. Transport morski jest droższy niż tłoczenie rurociągami, jednak obecnie, gdy ceny gazu są bardzo wysokie, koszt tego, jak również regazyfikacji, nie są aż tak widoczne w cenie.

Według agencji Reuters, firmy z USA sprzedające LNG bardzo zyskują na kryzysie dzięki dostawom do Europy. Jest to możliwe dzięki coraz liczniejszym terminalom, umożliwiającym eksport tego surowca. Wśród największych beneficjentów jest np. Cheniere Energy Inc, największy eksporter gazu w Stanach Zjednoczonych, realizujący dostawy m.in. do Polski. W ciągu roku wartość giełdowa tej firmy prawie się podwoiła, obecnie wynosi 33 mld dol.

Co więcej, amerykańskie firmy są nawet skłonne zapłacić kary odbiorcom z Azji za niedostarczenie gazu, byle tylko trafił on do Europy. Duże zyski na Starym Kontynencie umożliwiają zrekompensowanie strat, i to ze sporą nadwyżką. Według Reutersa, 6,4 mln ton skroplonego gazu wyeksportowane w lutym z USA, warte było w Europie 17,2 mld dol., podczas gdy w Azji zaledwie 13,5 mld dol. Jak pisze „Business Insider”, od początku tego roku amerykańskie firmy miały już zawrócić kilkadziesiąt dostaw, pierwotnie kierowanych do Azji. Zostały przekierowane do Europy, do terminali w Polsce, Wielkiej Brytanii, Holandii czy Turcji.

W ostatnich dniach cena gazu na rynkach europejskich spadła. Kontrakty na dostawy w kwietniu z poziomów ponad 200 euro za MWh w dniach 7-8 marca zeszły w poniedziałek 14 marca na giełdzie ICE do 113 euro. Przypuszczalnie, spadek cen to efekt dużego napływu amerykańskiego gazu skroplonego. W przypadku Polski, gaz z USA tłoczony jest też do magazynów, w związku z możliwością zaostrzenia sankcji, a nawet odcięciem dostaw z Rosji.

Przeczytaj: PGNiG zwiększa zakupy gazu skroplonego w USA

Czytaj także: Rosyjski gaz płynie przez Ukrainę

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, w styczniu br. dostawy gazu skroplonego z USA do UE pięciokrotnie przewyższyły ilości dostarczane przez Gazprom swoim kluczowym odbiorcom. Była to pierwsza w historii taka sytuacja na europejskim rynku gazu.

businessinsider.com.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply