Liderka szwedzkich liberałów: UE powinna przyjąć wobec Polski i Węgier „twardą linię”, nawet jeśli kraje miałyby opuścić Unię

Liderka Szwedzkiej Partii Liberalnej Nyamko Sabuni oświadczyła, że Unia Europejska powinna przyjąć wobec Polski i Węgier „twardą linię” w sprawach związanych z postulatami środowisk LGBT, „nawet jeśli oznaczałoby to, że państwa autorytarne opuszczą Unię”.

Nyamko Sabuni stwierdziła w artykule opublikowanym 4 sierpnia na łamach gazety Expressen, że UE powinna przyjąć wobec Polski i Węgier „twardą linię”. „Współpraca europejska opiera się na szeregu wartości liberalnych. Obejmują one swobodę przemieszczania się, prawa człowieka i rządy prawa” – powiedziała. „Jeśli nie możesz się zgodzić z tymi wartościami, to nie masz nic wspólnego z Europą” – dodała liderka Szwedzkiej Partii Liberalnej .

Jej zdaniem Unia Europejska powinna zorganizować specjalny szczyt, aby zająć się tymi dwoma krajami. „UE musi twardo walczyć i stanąć w obronie europejskich wartości – nawet jeśli oznacza to możliwość opuszczenia Unii przez państwa autorytarne”.

Zobacz także: Ziobro: Polska powinna być w UE, ale nie za wszelką cenę

„Potrzebny jest szybki i skuteczny mechanizm do obrony praw człowieka w Unii. Jeśli Węgry i Polska nadal będą łamać niezależność mediów lub próbować zlikwidować prawa mniejszości, umożliwi to szybkie i zdecydowane działanie. Liberałowie proponują więc szybką ścieżkę kontroli Węgier” – dodała.

Jej zdaniem UE powinna zablokować środki z Unijnego Funduszu Odbudowy dla Węgier. Powodem miałoby być prawo, które ogranicza możliwość promocji homoseksualizmu.

Zobacz też: Węgry tracą dostęp do 200 mln euro z tzw. „funduszy norweskich”

Jak pisaliśmy, prawie 17 proc. ankietowanych ocenia, że Polska powinna opuścić struktury Unii Europejskiej. Tak pokazują wyniki badania SW Research dla „Rzeczpospolitej”. Uczestnikom badania zadano następujące pytanie: „Czy Pana/Pani zdaniem Polska powinna opuścić Unię Europejską?”. Prawie 17 proc. respondentów udzieliło na tak zadane pytanie pozytywnej odpowiedzi. Przeciwne zdanie zadeklarowało 62,6 proc. ankietowanych. Wyrobionej opinii w tej kwestii nie ma nieco ponad jedna piąta badanych.

expressen.se / Kresy.pl