Pierwsze miejsce zajął w rumuńskich wyborach prezydenckich kandydat niezależny i polityk z marginesu sceny politycznej kraju. Media i politycy głównego nurtu są w szoku.

Wybory wygrał Călin Georgescu jednak ze stosunkowo niewielką przewagą nad resztą stawki – 22,99 proc. głosów. Druga w kolejności Elena Lasconi z małej partii Związku Zbawienia Rumunii (USR) uzyskała 19,18 proc. głosów. To właśnie ci politycy, według wstępnych wyników podawanych przez rumuński urząd wyborczy, zmierzą się za dwa tygodnie w drugiej turze wyborów.

By ją osiągnąć tylko kilka tysięcy głosów zabrakło kandydatowi Partii Socjaldemokratycznej (PSD) Marcelowi Ciolacu, który zakończył pierwszą turę z 19,15 proc. poparcia. Za nim uplasował się George Simion, przewodniczący narodowo-populistycznego Związku na rzecz Jedności Rumunii (AUR), na którego głos oddało 13,86 proc. elektoratu.

O klęsce mówić może Nicolae Ciucă, kandydat drugiego współrządzącego stronnictwa, Partii Narodowo-Liberalnej (PNL), na którego padło zaledwie 8,79 proc. głosów. Kolejny niezależny kandydat Mircea Geoană. 4,5 proc. zdobył reprezentujący mniejszość węgierską Hunor Kelemen, a 3,1 proc. Cristian Diaconescu, też kandydat niezależny. Poza Cristianem Terheșem z Rumuńskiej Partii Narodowo-Konserwatywnej (PNCR) z poparciem na poziomie 1,04 proc., pozostałych pięciu kandydatów nie przekroczyło poziomu 0,5 proc. poparcia.

Wybory są trzęsieniem ziemi w rumuńskiej polityce. Do drugiej tury nie przeszedł kandydat żadnej z dwóch parti dominujących od lat na rumuńskiej scenie politycznej – PSD i PNL. Polityka Rumunii była kształtowana przez ich rywalizację do 2021 r., gdy starzy przeciwnicy zdecydowali się na zawiązanie koalicji rządzącej. Najwyraźniej nie spodobało się to ich elektoratom. Szefowie PSD i PNL złożyli już dymisję

Nie mniej zaskakująca jest osoba zwycięzcy pierwszej tury wyborów. Jest absolwentem studiów rolniczych na kierunku gleboznawstwa. W latach 2000-2013 r. Georgescu z ramienia rządu Rumunii koordynował prace na dwiema Narodowymi Strategiami Zrównoważonego Rozwoju. W latach 2010-2012 był sprawozdawcą specjalnym wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka. W latach 2013-2015 pełnił funkcję prezesa Europejskiego Centrum Badań Klubu Rzymskiego, by w latach 2015-2016 zostać prezesem Międzynarodowego Instytutu Zrównoważonego Rozwoju przy ONZ.

Georgescu nie jest nieznany rumuńskim politykom, pojawiał się kilkukrotnie jako potencjalny kandydat na premiera, jednak nikt nie traktował poważnie możliwości odegrania przez niego samodzielnej roli. Żaden z komentatorów ani pracowni badań opinii publicznej nie wskazywał na taki poziom poparcia dla niego.

Dopiero po wyborach media głównego nurtu zwróciły na niego uwagę. Wcześniej komunikował się głównie za pośrednictwem platformy TikTok. Media głównego nurtu wytykają mu sprzeciw wobec ulokowania amerykańskiej bazy rakietowej w rumuńskim Deveselu, chwalił Władimira Putina jako człowieka “kochającego” swój kraj, Ukrainę nazywał “wymyślonym państwem”, radził też władzom swojego, by przejawiły “rosyjską mądrość”.

prezenta.roaep.ro/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply