Wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej przekazał dziennikarce RMF24, że bez nowelizacji ustawy wiatrakowej nie będzie możliwa pierwsza płatność z KPO. Projekt 13 stycznia skierowano do pierwszego czytania do dwóch sejmowych komisji.
Nowelizacja ustawy wiatrakowej jest jednym z kamieni milowych, których spełnienie jest konieczne do pierwszej wypłaty środków z KPO. Polskie władze przyjmując warunki KE zobowiązały się do liberalizacji tej ustawy.
Nowelizacja ustawy o minimalnej odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego, tzw. ustawa 10H, od lipca ub. roku znajdowała się w sejmowej zamrażarce z powodu sprzeciwu polityków Solidarnej Polski.
W piątek, 13 stycznia projekt został skierowany do pierwszego czytania do dwóch sejmowych komisji: do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Wciąż jednak nie wyznaczono terminu pierwszego czytania. Nieoficjalnie dziennikarka RMF FM usłyszała w polskich źródłach dyplomatycznych, że nie poddano jej pod głosowanie na tym posiedzeniu Sejmu, “gdyż dwie kontrowersyjne ustawy wywołałyby zbyt wiele emocji”.
Ustawa 10H w życie weszła w 2016 r. Zgodnie z jej zapisami minimalna odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego wynosi dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej mierzonej od poziomu gruntu do najwyższego punktu budowli, wliczając elementy techniczne, w szczególności wirnik wraz z łopatami (całkowita wysokość elektrowni wiatrowej). To zazwyczaj ok. 1,5-2 km.
Wedle projektu nowelizacji ustawy decyzja o możliwości lokalizowania nowych lądowych elektrowni wiatrowych oraz o odblokowaniu możliwości rozwoju budownictwa mieszkalnego w sąsiedztwie tych elektrowni, będzie zależała od gmin. Miejscowy plan będzie mógł określać inną odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego z zachowaniem minimalnej odległości wynoszącej 500 metrów.
Rząd wniósł również do projektu autoporawkę przewidującą przekazanie dziesięć procent energii produkowanej z konkretnej farmy lądowej, w formie prosumenta wirtualnego na rzecz społeczności lokalnej.
Po złożeniu przez Polskę wniosku o wypłatę z KPO Komisja Europejska ma jeszcze dwa miesiące na jego analizę. Rozmówcy dziennikarki RMF FM w KE twierdzą, że Komisja wykorzysta w pełni przysługujący jej termin na analizę.
Jak informowaliśmy, w piątek rano Sejm przegłosował projekt nowelizacji ustawy o sądach, wraz z poprawkami Prawa i Sprawiedliwości. Ustawa trafi teraz do Senatu, który ma 30 dni na wprowadzenie poprawek i odesłanie ich z powrotem do izby niższej.
Zobacz: Sejm znowelizował ustawę o sądach. Winnicki: akt zdrady narodowej podyktowany w Brukseli
“Nie mamy tu do czynienia z żadnym prezentem czy darmową dotacją, a bardzo drogim kredytem, za który przyjdzie nam płacić twardym pieniądzem, mierzonym zdaniem ekspertów kwotami od 300 do 500 mld złotych, a także ceną polskiej suwerenności i chaosem w wymiarze sprawiedliwości” – skomentował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro po przyjęciu przez Sejm nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Czytaj także: Ziobro: za KPO zapłacimy 300-500 mld zł
Przypomnijmy też, że premier Mateusz Morawiecki zamieści na Facebooku obszerny wpis, w którym podkreślił konieczność zakończenia sporu z Komisją Europejską, z uwagi na zagrożenie ze strony Moskwy. „Powiedzmy to sobie wprost. Pieniądze z UE poważnie wzmocnią naszą suwerenność, nawet jeżeli w pewnych obszarach będziemy musieli zrobić ruch konika szachowego. Przynależność do UE, a zwłaszcza do NATO jest dziś gwarancją naszej wolności” – twierdził Morawiecki.
Czytaj: Nowe podatki, płatne drogi i polski satelita – kamienie milowe KPO
Projekt nowelizacji ustawy o sądownictwie został wniesiony do Sejmu przez posłów PiS w grudniu 2022 roku. Autorzy deklarowali, że ma wypełnić kluczowy kamień milowy w sprawie KPO. Projekt przewiduje, że sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Niedługo później PiS niespodziewanie wycofał forsowany dotąd projekt nowelizacji ustawy o sądownictwie, który miał odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy. Według zapowiedzi przedstawicieli partii Kaczyńskiego, miałby być procedowany dopiero w połowie stycznia. Wcześniej od projektu zdystansował się prezydent Andrzej Duda, a Solidarna Polska zdecydowanie zapowiedziała, że nie poprze nowelizacji.
Zobacz także: Onet: PiS kapituluje przed Brukselą. Partia Kaczyńskiego forsuje ekspresową nowelę ustawy
Polska powinna wypowiedzieć KPO i wziąć normalny kredyt na rynku bez sprzedawania swojej suwerenności za grosze. Moim zdaniem UE rozpadnie się tak jak RP obojga narodów, przytłoczona przepisami i biurokracją podszytą korupcją. Polacy to wolnościowcy których nie pokonały 4ry rozbiory i dwie wojny światowe, rusyfikacje, germanizacje, eksterminacje, deportacje, komunizacje i inne “cje”.
Polacy kochają wolność i dzielą się nią z innymi dla tego UE też przeżyjemy.
Nie taki jest plan. Google—>>> manifest z ventotene
Niemcy i Ruscy też mieli inne plany, ale Polska nadal istnieje i odradza się jak Fenix 🙂