Przed rozpoczęciem unijnego szczytu we Francji kanclerz Niemiec Olaf Scholz wypowiedział się przeciwko  szybkiemu przystąpieniu Ukrainy do UE. Jednocześnie promował euro-federalizację, mówiąc, że Unia powinna rozwijać się w kierunku „podejmowania decyzji w sposób większościowy”.

Jak pisaliśmy, w czwartek we Francji rozpoczął się nieformalny szczyt Unii Europejskiej, na którym przywódcy państw członkowskich dyskutują o sytuacji na Ukrainie, bezpieczeństwie militarnym i energetycznym oraz kwestiach gospodarczych. Rozmowy dotyczą także kwestii członkostwa Ukrainy w UE.

Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu, kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyraził wątpliwość, czy Unia Europejska jest gotowa na rozszerzenie o inne państwa w tym, o Ukrainę. Odrzucił przy tym opcję tzw. przyspieszonej ścieżki dla tego kraju.

– Bardzo ważne jest, byśmy nadal dążyli do tego, co postanowiliśmy w przeszłości – powiedział Scholz. Odniósł się w ten sposób do umowy stowarzyszeniowej, zawartej przez Ukrainę i UE w 2017 roku, mającej pogłębiać więzi polityczne i gospodarcze. – To jest kurs, jakim powinniśmy podążać.

Według relacji mediów, niemiecki kanclerz zasugerował też wyraźnie, że już teraz w gronie 27 państw członkowskich trudno jest podejmować jednomyślne decyzje w kwestiach polityki zagranicznej, gospodarczej czy finansowej. Zaznaczył, że UE powinna dalej rozwijać się w kierunku „podejmowania decyzji w sposób większościowy”.

Przypomnijmy, że przed unijnym szczytem holenderski premier Mark Rutte oświadczył, że nie ma czegoś takiego, jak przyspieszony proces przystąpienia Ukrainy do UE. Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron uważa, że nie można prowadzić rozmów akcesyjnych z krajem w stanie wojny.

Przeczytaj: Holandia przeciwna Ukrainie w Unii Europejskiej. Nieporozumienie z Zełenskim

Jak podawaliśmy, agencja Bloomberg napisała w poniedziałek, powołując się na źródła dyplomatyczne, że część krajów UE sceptycznie podchodzi do pomysłu przyznania Ukrainie już w tym tygodniu statusu kandydata do wstąpienia do UE. Według tych doniesień kraje te, wśród których są Niemcy i Holandia, chcą, by w pierwszej kolejności Komisja Europejska wyraziła swoją opinię na temat stopnia gotowości Ukrainy do członkostwa w Unii.

Przypomnijmy, że wtorek 1 marca 2022 roku Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów przyjął rezolucję pt. „Rosyjska agresja przeciwko Ukrainie”. Rekomenduje ona przyznanie Ukrainie statusu państwa-kandydata do Unii Europejskiej.

Pisaliśmy też, że według wiceszefa MSZ Marcina Przydacza, Ukraina mogłaby oficjalnie zostać kandydatem do UE „w zasadzie jutro”, ale to kwestia decyzji politycznej po stronie unijnej. Przyznał, że na razie nie ma na to zgody Niemiec i Francji, „ale będziemy ich przekonywać”. Polska jest głównym zwolennikiem szybkiego przyjęcia Ukrainy do UE. Stanowisko Warszawy popiera większość państw naszego regionu, przede wszystkim Litwa, a także pozostałe państwa bałtyckie, Czechy, Słowacja, Bułgaria czy Słowenia. Zaznaczmy jednak, że ostatnio łotewski premier Krisjanis Karins powiedział, że Ukraina powinna otrzymać status kandydata, ale zaznaczył, że później przed nią „długa droga” do pełnego członkostwa.

Unian / theguardian.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply