Ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) poinformowało o wszczęciu postępowania w sprawie doniesień medialnych, według których były przywódca Libii Muammar Kaddafi i związani z nim ludzie mieli finansować kampanię prezydencką Julii Tymoszenko w 2010 roku.
Informacja została udzielona przez NABU w ramach odpowiedzi na zawiadomienie ze strony deputowanego Bloku Petra Poroszenki, Wołodymyra Ariewa. Według Biura, jego agenci sprawdzą kolejne informacje na ten temat, o które zwrócono się w ramach odpowiednich procedur prawnych. Dodano, że podobne zawiadomią ws. obecnej szefowej partii Batkiwszczyna złożyli także inni ukraińscy parlamentarzyści. NABU informuje również, że decyzja o dalszych działaniach zostanie podjęta w oparciu o to, czy zostaną stwierdzone przesłanki dotyczące „ujawnienia śladów przestępstwa podpadającego pod jurysdykcję NABU”.
Zdaniem Ariewa, ważną kwestią jest, czy libijskim służbom zostaną przesłane wnioski dotyczące pozyskania informacji od żyjących członków rodziny Kaddafi.
Wcześniej ukraińska agencja Unian, powołując się na wydawaną w Londynie arabską gazetę Asharq Al Awsat podała, że otoczenie byłego przywódcy Libii, Muammara Kaddafiego, rzekomo przekazało co najmniej 4 mln euro na kampanię prezydencką Tymoszenko. Jeden z najbliższych doradców syna Kaddafiego ujawnił, że osobiście dostarczył jej fundusze na kampanię prezydencką. Twierdzi, że przewiózł je na Ukrainę w walizce, prywatnym samolotem, a na lotnisku w Kijowie przekazał ją „wicepremierowi”.
Jak podaje Radio Wolna Europa, partia banknotów o nominale 500 euro została zamówiona przez ówczesnego premiera Libii, Al-Baghdadiego Ali al-Mahmudiego, który obecnie odsiaduje wyrok w więzieniu w Trypolisie.
Rzeczniczka prasowa Tymoszenko, Maryna Soroka twierdzi, że informacje na temat rzekomego finansowania kampanii prezydenckiej Tymoszenko przez Kaddafiego są całkowicie nieprawdziwe i „nie odpowiadają rzeczywistości”.
Julia Tymoszenko jest jednym z głównych faworytów przyszłych wyborów prezydenckich na Ukrainie. Sondaże wskazują, że miałaby realne szanse przejść do II tury i zmierzyć się z obecnym prezydentem, Petrem Poroszenką.
Za czasów prezydentury Wiktora Juszczenki, gdy Tymoszenko była premierem, Ukraina prowadziła z Libią rozmowy ws. handlu libijską ropą i gazem oraz ukraińską bronią i zbożem.
Przeczytaj: Kadafi w Kijowie
Tymoszenko nie jest jedynym politykiem, który w ostatnim czasie jest oskarżany o związki z Kaddafimi i branie pieniędzy od libijskiego przywódcy. Dwa tygodnie temu były prezydent Francji Nicolas Sarkozy został oskarżony o korupcję. Sprawa ma dotyczyć m.in. przyjęcia łapówki od dyktatora Libii Muammara Kaddafiego, przed wyborami prezydenckimi w 2007 roku.
Pochodzący z Libanu biznesmen Ziad Takieddine twierdzi, że przekazał Sarkozemu gotówkę Kaddafiego przywiezioną w teczkach na łączną sumę 5 milionów euro. Odebrał ją w Trypolisie od szefa libijskiego wywiadu. Przekazał Sarkozemu, ówczesnemu ministrowi spraw wewnętrznych Francji w gmachu tego resortu. Przy odbiorze pieniędzy miał być obecny szef sztabu Sarkozego, Claude Gueant. Francuscy śledczy podejrzewają jednak, że Kaddafi przekazał Sarkozemu nawet dziesięciokrotnie większą sumę.
Według Le Monde, Sarkozy’emu postawiono zarzuty tzw. pasywnej korupcji (zainicjowanej przez jego stronników), nielegalnego finansowania kampanii wyborczej i zatajenie sprzeniewierzenia libijskich funduszy publicznych. Były prezydent twierdzi, że jest niewinny a oskarżenia nazwał „manipulacją”. Według agencji AFP Sarkozy stwierdził, że w aktach sprawy nie ma „fizycznych dowodów”, które świadczyłyby o korupcji. Po dwóch dniach wyszedł on na wolność i został objęty sądowym nadzorem.
Czytaj również: Libijczycy zatęsknili za Kaddafim?
Unian / Kresy.pl
Najpierw Sawczenko, teraz gazowa księżniczka.. Poroszenko po kolei wykańcza osoby, które mogłby by ewentualnie zagrozić mu podczas następnych wyborów… a Zachód, cichutko odwraca wzrok, zapominają jak jeszcze 2 lata temu wylewał wiadra łez gdy bohaterska Nadia ciemiężona była w rosyjskim areszcie.