My nie mamy zamiaru z Unii Europejskiej występować. Jakbyśmy to zrobili, co moralnie jest słuszne, ja bym był całkowicie za tym. Tylko że by to oznaczało, że właśnie występujemy z Unii – oświadczył w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS wypowiadał się na spotkaniu z mieszkańcami Żywca. Stwierdził, że rząd prowadzi “twardą walkę” w UE. Kaczyński został zapytany o scenariusz, w którym PiS wygrywa w nadchodzących wyborach i czy w takiej sytuacji rządzący postawiliby przed Trybunałem Stanu głosujących przeciwko Polsce w UE posłów.
“Trzeba być czasem wężem, czasem lwem” – odpowiedział, cytowany przez portal Interia. “Chcemy twardo walczyć o interesy w Unii. Chociaż to wymaga różnego rodzaju zwrotów. Tak będziemy to robić, a nie jakimiś takimi bardzo prostymi metodami, które niektórzy zalecają, ale niestety nie mają żadnej mocy. Można sobie różne rzeczy napisać, bo papier wszystko wytrzyma, ale jednocześnie trzeba się liczyć z realiami” – dodał.
“My nie mamy zamiaru z Unii Europejskiej występować” – zadeklarował. “Jakbyśmy to zrobili, co moralnie jest słuszne, ja bym był całkowicie za tym. Tylko że by to oznaczało, że właśnie występujemy z Unii. Bo Parlament Europejski formalnie nie jest przestawicielstwem narodów, tylko po prostu wszystkich sił politycznych i te siły mają autonomię wobec swoich zobowiązań narodowych” – wskazał.
Zwracaliśmy uwagę, że rząd zaakceptował ustalenia operacyjne do polskiego KPO. Chodzi o tzw. mierniki, czyli dokumenty weryfikujące, jak Polska wdraża tzw. kamienie milowe, które wcześniej wynegocjowała.
We wrześniu Polska zapłaciła większą kwotę składek do Brukseli, niż otrzymała stamtąd przelewów z tytułu różnego rodzaju funduszy. Polska była we wrześniu „na minus” z powodu unijnych potrąceń.
Przypomnijmy, że Rzeczpospolita poinformowała w połowie października, że Bruksela „wstrzymuje praktycznie wszystkie fundusze dla Polski”. Powodem jest „niewypełnienie pozostałych warunków” wyroku TSUE. „Polska zgodziła się je wypełnić, dzięki czemu unijna Rada zaakceptowała w czerwcu nasz Krajowy Plan Odbudowy, opiewający na 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek na odbudowę gospodarki po pandemii. Jednak rząd nie wysyła wciąż wniosków o płatności, bo wie, że pieniędzy nie dostanie, gdyż całości warunków nie spełnił” – pisała „Rz”.
Oprócz KPO zagrożone są także środki z polityki spójności i programów regionalnych. W przypadku środków z polityki spójności chodzi o 75 mld euro dotacji w budżecie na lata 2021-27.
„DGP”: rząd PiS umożliwił Brukseli blokowanie Polsce wypłaty środków na politykę spójności
wydarzenia.interia.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!