Żydowski tygodnik wydawany w Niemczech krytykuje polską polityką historyczną.
Była niemiecka korespondentka “TAZ” w Warszawie Gabriele Lesser, stwierdziła na łamach “Jüdische Allgemeine”, że “polski rząd walczy z kłamstwem historycznym. Szkody wynikające z tego są ogromne. Polska porusza się na krawędzi negacji Holokaustu”. Według niej jest niepotrzebne, gdyż wiedza, że to Niemcy napadły 1939 roku na Polskę, a potem zbudowały tam sieć obozów zagłady jest powszechna, a sama ustawa niepotrzebna.
Według ustawy za użycie w artykule sformułowania “Polski obóz”, “Polski Auschwitz” lub “inne kłamstwa historyczne” autorowi może grozić do trzech lat więzienia. Dla dziennikarki jest to powód do oburzenia. Lesser nie kryje oburzenia gdy twierdzi: “Warszawa od lat usiłuje wmówić Polakom, że zagraniczni dziennikarze rozpętali gigantyczną kampanię kłamstw, by oczyścić Niemców z ich winy za Holokaust i zrzucić ją na Polaków“. Pisze ona: “Żaden z autorów tych nielicznych artykułów, w których pojawia się zwrot „polski obóz koncentracyjny” nie twierdzi, że Höss, Himmler czy Heydrich byli Polakami, a i tak wielu Polaków jest przekonanych o tym, że tak właśnie jest. Nikt nie twierdzi także, że to Warszawiacy czy Krakowiacy urządzili w tych miastach getta. Mimo tego w 2007 roku Polska przekonała ONZ do tego, by zmieniła nazwę obozu Auschwitz-Birkenau na: Były Nazistowski Niemiecki Obóz Koncentracyjny Auschwitz – Birkenau“.
W artykule niemiecka dziennikarka twierdzi, że polska polityka historyczna ma na celu ukrycie zbrodni Polaków popełnionych na Żydach oraz rzekomej kolaboracji Polaków z okupantem. Lesser napisała: “Chodzi o liczne pogromy, w których katoliccy Polacy mordowali swoich żydowskich sąsiadów, o antysemityzm w przedwojennej Polsce i kolaborację, społeczną i gospodarczą, z okupantem. O tym w przyszłości już nie będzie wolno mówić i pisać, jeśli nie chce się ryzykować procesu“.
Dziennikarka zgadza się jednocześnie z historykiem z instytutu Yad Vashem Yehudą Bauerem, który stwierdził że Polska “porusza się na krawędzi negacji Holokaustu“, twierdząc: “On ma rację. Czym innym jest zakaz mówienia i pisania o polskich pogromach?“
kresy.pl / wpolityce.pl
może ta niemra powinna pierwsza trafić do więzienia? Co nas obchodzi zdanie jakiejś niemieckiej kanalii?
Stół i nożyce w całej okazałości, ustawa wymusiła ujawnienie kierunku niemieckiej polityki historycznej wobec Polski.
tagore
Właśnie dzisiaj niemiecki sąd skazał starszą kobietę na kilka miesięcy bezwzględnego więzienia za stwierdzenie, że Auschwitz nie był obozem zagłady. Kobieta ma 87 lat, ale w TEJ sprawie nie można błądzić.
W kwestii Polski to Niemcy i tzw. środowiska żydowskie mają zdaje się dosyć długą tradycję zgodnej współpracy.