Janukowycz w Mińsku

W czwartek z jednodniową wizytą złożył w Mińsku prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. Stosunki ukraińsko-białoruskie nabrały nowego charakteru po zmianie władzy w Kijowie.

Nowy ukraiński prezydent wybrał bowiem strategię na zbliżenie z Rosja, czego dowodem jest kontrowersyjna decyzji o przedłużeniu okresu stacjonowania Czarnomorskiej Floty o 25 lat, w zamian za 100 dolarową obniżkę ceny gazy sprowadzanego z Rosji.

Poprawa stosunków rosyjsko-ukraińskich stanowi problem dla Białorusi, która skonfliktowała się z Kremlem na temat ceł na importowaną ropę naftową, które od początku roku pobiera Rosja. Kreml w stosunku do Białorusi na razie nie chce pójść na podobne ustępstwa, jak w przypadku Ukrainy. Prezydent Miedwiediew podczas swojej ostatniej wizyty na Ukrainie powiedział, że na zniżki cen surowców mogą liczyć jedynie – realni partnerzy, a nie ci którzy tylko to deklarują– co odczytywane jest jako uwaga w stronę Białorusi.

Zdaniem białoruskiego dziennikarza Romana Jakouleuskiego, fakt, że na Ukrainie rządzi prorosyjki Janukowycz sprawia, że Białoruś stała się partnerem niepotrzebnym Rosji i Ukrainie. – Żaden antyrosyjski sojusz Mińska i Kijowa nie dojdzie do skutku, bo dla Janukowycza ważniejsze są dobre gazowe stosunki z Rosją, niż braterstwo z Łukaszenką– powiedział Biełsatowi Jakouleuski.

Jednak w wielu sprawach Ukraina nadal będzie wspierać swojego sąsiada. Ukraiński prezydent przed wizytą w Mińsku odwiedził Strasburg gdzie m.in. odbył rozmowę z przewodniczącym Parlamentarnego Zgromadzenia Rady Europy Mevlutem Cavusoglu na temat stanu demokracji i strategii Rady wobec Białorusi. Zdaniem Jakouleuskiego, Kijów nie będzie krytykował Mińska za brak demokracji. – Ukraina w Radzie Europy wspierała Białoruś przy Juszczence, podobnie stanie się przy Janukowyczu. Ukraiński prezydent zresztą w czasie swojej wizyty w Mińsku powiedział, że Białoruś szybko stanie się członkiem Rady Europy – Wiele zrobiliście by zbliżyć białoruskie prawo do europejskich standardów– dodał. Obydwaj prezydenci zresztą akcentowali potrzebę zbliżenia z Europą

Białoruś liczy na Ukrainę w dziedzinie tranzytu surowców energetycznych. W sobotę do odeskiego potu wpłynął pierwszy tankowiec z dostawą wenezuelskiej ropy, która przez terytorium Ukrainy ma być koleją przetransportowana do rafinerii w Mozyrzu. Prezydent Łukaszenko postulował w przyszłości wykorzystanie do tego celu ropociągu Odessa-Brody. Do tego potrzebna jest zmiana priorytetów Ukrainy, która teraz używa rurociągu do transportu surowca w odwrotnym od zamierzonego kierunku, przesyłając rosyjską ropę do rafinerii w Odessie. Prezydentura Wiktora Janukowicza może zniweczyć ten plan.

Janukowycz nie będzie wkładał Rosjanom kija w szprychy i myślę, że nie zdecyduje się żeby dopuścić Białorusinów do ropociągu Odessa Brody– powiedział Biełsatowi Waletcin Mackiewecz białoruski ekspert ds. energetycznych. Odmienne zdanie ma dziennikarz ekonomiczny pracujący w Ukraińskiej Prawdzie Jury Swirko. – Łukaszenko przez te lata przyjął koncepcje niegdyś zgłaszaną przez Białoruski Front Narodowy – bałtycko-czarnomorskiego korytarza naftowego i myślę, ze dogada się z Ukrainą na temat transportu ropy rurociągiem Odessa-Brody– powiedział Biełsatowi. Mińsk ma silny argument w negocjacjach – Ukraińcom zależy bowiem na tranzycie energii elektrycznej przez Białoruś do Kaliningradu– powiedział dziennikarz Ukraińskiej Prawdy. Zdaniem Swirki obydwaj prezydenci są jednak zbyt zależni od Moskwy, by wypracować wspólnie koncepcje realnego bezpieczeństwa energetycznego. Ani Łukaszenko ani Janukowicz nie wypowiadali się jednak na temat współpracy energetycznej, co może świadczyć, że negocjacje ciągle trwają

Janukowycz zawiezie również do Kijowa dokumenty dotyczące demarkacji granicy niedawno ratyfikowane przez białoruski parlament. Umowa uporządkuje nierozwiązaną dotychczas sprawę ukraińsko-białoruskiej granicy, dzięki temu będzie możliwe otwarcie kolejnych 8 planowanych punktów granicznych.

Jb/Biełsat
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply