Rosjanie wykorzystują jednostki powietrznodesantowe do obrony pozycji zagrożonych podczas ukraińskiej kontrofensywy – zwraca uwagę amerykański Instytut Studiów nad Wojną. Analitycy oceniają, że osłabi to potencjał ofensywny sił rosyjskich.

W poniedziałkowej aktualizacji ISW wskazano, że rosyjskie dowództwo wojskowe w dalszym ciągu wykorzystuje stosunkowo elitarne rosyjskie siły powietrzno-desantowe, rozmieszczając je w celu obrony wrażliwych pozycji.

Jak podkreśla think tank, opublikowane w niedzielę nagranie geolokacyjne pokazuje na przykład, że żołnierze 76. gwardyjskiej dywizji powietrznodesantowej zostali skierowani prawdopodobnie z okolic Kreminnej w obwodzie ługańskim. Mają wzmacniać rosyjskie pozycje w pobliżu wsi Robotyne w obwodzie zaporoskim.

“Rosyjskie dowództwo wojskowe konsekwentnie polegało na formacjach WDW [powietrzno-desantowych] zarówno jako siłach ofensywnych, jak i defensywnych, i prawdopodobnie ulegają one degradacji ze względu na wysokie tempo operacyjne” – czytamy.

Zdaniem ISW, ciągłe wykorzystywanie wojsk powietrznodesantowych zarówno do ofensywy, jak i obrony “prawdopodobnie osłabi zdolność sił rosyjskich do prowadzenia złożonych operacji obronnych i niemal na pewno zakłóci każdą próbę wznowienia przez Rosjan działań ofensywnych na większą skalę, które opierały się głównie na dość elitarnej piechocie, jakiej Rosja teraz nie ma”.

Brytyjski wywiad podał na początku sierpnia br., że Rosja straciła co najmniej połowę sił powietrzno-desantowych wysłanych na Ukrainę.

“Można ocenić, że co najmniej 50 proc. z 30 tys. spadochroniarzy wysłanych na Ukrainę w 2022 r. zostało zabitych lub rannych” – wskazali Brytyjczycy, powołując się na wystąpienie dowódcy tej formacji, gen. płk. Michaiła Teplinskiego. Wskazał on, że 8500 spadochroniarzy zostało rannych, ale wróciło na front lub w ogóle odmówiło jego opuszczenia. Jego wystąpienie zostało szybko usunięte z oficjalnych stron rosyjskiego ministerstwa obrony.

Zobacz także: FSB podejrzewa zdradę w rosyjskiej marynarce wojennej

understandingwar.org / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply