ISW: Rosja przygotowuje ofensywę na Wuhłedar

Siły rosyjskie mogą przygotowywać się do wznowienia operacji ofensywnych wokół Wuhłedar, chociaż uporczywe problemy z personelem i amunicją prawdopodobnie nadal będą ograniczać posuwanie się sił rosyjskich – poinformował w czwartek Instytut Badań nad Wojną.

Jak poinformował w czwartek ISW, siły rosyjskie mogą przygotowywać się do wznowienia operacji ofensywnych wokół Wuhłedar, chociaż uporczywe problemy z personelem i amunicją prawdopodobnie nadal będą ograniczać posuwanie się sił rosyjskich.

Do takiego wniosku doszli analitycy Instytutu Badań nad Wojną, zauważając, że prawdopodobnie wojska rosyjskie skoncentrowały się na północnym zachodzie Bachmutu, aby stworzyć warunki do przyszłej ofensywy. Nie jest jednak jasne, czy Wagnerowcy będą w stanie utrzymać przewagę ofensywną po „przerwie operacyjnej”.

Zdaniem ekspertów Rosjanie mogą przygotowywać się do drugiej ofensywy na Wuhłedar, ale taka decyzja może nie dać praktycznych rezultatów, a problemy kadrowe i amunicyjne będą hamować ich postępy.

Według analizy chińskiej Akademii Nauk Wojskowych, think-tanku podlegającego chińskiej armii, wojna rosyjsko-ukraińska może zakończyć się latem tego roku. Zwycięzcą miałaby być Rosja, która prawdopodobnie utrzyma zajęte terytoria.

Powodem zakończenia działań wojennych miałoby być „wyczerpanie gospodarek rosyjskiej i ukraińskiej”. Ponadto, symulacja uwzględniła m.in. wygaśnięcie amerykańskiej umowy o pakiecie pomocowym o wartości 45 mld dolarów oraz niepewną sytuację w przyszłości. Powodem jest układ sił w Izbie Reprezentantów USA, gdzie większość mają Republikanie, wśród których wyraźnie zaznacza się już niechęć do dalszego przeznaczania miliardów dolarów na wspieranie Ukrainy.

Z kolei japoński serwis Nikkei Asia zwrócił uwagę na zależność między wynikami symulacji Akademii Nauk Wojskowych, a podejściem Pekinu do wojny na Ukrainie. Zaznaczono, że przez ponad rok Chiny nie zajmowały jednoznacznego stanowiska w sprawie rosyjskiej agresji. Z kolei w rocznicę inwazji przedstawiły 12-punktowe stanowisko w sprawie wojny, określane mianem „planu pokojowego”. Według Nikkei, to wspomniana symulacja miała być ostatecznym powodem, dla którego Chiny wystosowały ten dokument. Dodajmy, że chińskie propozycje zostały przyjęte przez Ukrainę i Rosję bez entuzjazmu.

„Przyczyn nagłej zmiany w Chinach można doszukiwać się w raporcie opublikowanym dwa miesiące wcześniej przez czołowy think-tank w Pekinie” – zaznacza Nikkei. Uważa też, że chińskie władze w odpowiednim momencie chcą wcielić się w rolę mediatora, który doprowadzi do zawarcia pokoju. Miałoby to im pomóc w odbudowaniu stosunków z europejskimi partnerami, a zarazem otworzyć pole dla nowych inwestycji i ożywienia gospodarczego. Dodano też, że Chinom zależy na dobrych stosunkach z Ukrainą.

Nikkei nie wyklucza zarazem, że wyniki symulacji „zostały wypaczone na korzyść Rosji”, by zadowolić władze w Pekinie, określone mianem „prorosyjskich”.

Jak podano, dla Pekinu najlepszym rozwiązaniem byłoby rozpoczęcie negocjacji pokojowych, gdy Xi Jinping osobiście przedstawi Władimirowi Putinowi plan pokojowy. Źródło w chińskiej dyplomacji twierdzi, że „nie może nastąpić to ani za wcześnie, ani za późno”. Dzięki temu, Chiny zjednałyby tym sobie przychylność krajów tzw. globalnego Południa – czyli mniej rozwiniętych państw Azji, Pacyfiku, Afryki i Ameryki Łacińskiej. W zdecydowanej większości są one neutralne wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej.

W opinii dziennikarzy Nikkei, plany Pekinu mogą zostać skomplikowane, co sugerują prognozy innych analityków. Jednym z czynników ma być dążenie władz Ukrainy do odzyskania utraconych terytoriów.

Kresy.pl/ISW

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply