Dżihadyści z ISIS wzięli na siebie odpowiedzialność za eksplozję w supermarkecie w centrum Sankt Petersburga. Wcześniej prezydent Rosji powiedział, że był to akt terrorystyczny.

W piątek wieczorem agencja Reuters podała, że dżihadyści z tzw. państwa islamskiego wzięli na siebie odpowiedzialność za eksplozję w supermarkecie w centrum Sankt Petersburga, do której doszło w środę wieczorem. Informację powtórzyła agencja Tass. Według ostatnich informacji, rannych zostało łącznie 18 osób, z czego 9 wciąż przebywa w szpitalach.

W środę wieczorem w supermarkecie sieci Pieriekriostok w Petersburgu wybuchł ładunek domowej roboty z elementami raniącymi. Rzeczniczka Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej zaznaczyła, że eksplozja miała moc stanowiącą równowartość 200 gramów trotylu. Ewakuowano kilkadziesiąt osób, w tym klientów i pracowników supermarketu. Wybuch nie wywołał pożaru ani nie doprowadził do uszkodzenia budynku. Według informacji agencji AP bomba była ukryta w części sklepu, w gdzie przechowywane są torby lub zakupy klientów.

Przeczytaj: Rosja: FSB zlikwidowało dwóch mężczyzn podejrzanych o planowanie zamachu [+VIDEO +18]

Komitet rozpoczął śledztwo w związku z „usiłowaniem zabójstwa”. Śledczy biorą pod uwagę „wszelkie wersje tego, co się wydarzyło”.

Niedługo po ataku rosyjski prezydent Władimir Putin nazwał eksplozję w supermarkecie w Sankt Petersburgu aktem terrorystycznym – informowała agencja RIA Novosti. Prezydent Rosji wypowiedział się w ten sposób na czwartkowym spotkaniu z oficerami, którzy brali udział w operacji wojskowej w Syrii.

Putin przypomniał też, że niedawno FSB zapobiegła podobnemu atakowi, który chciano przeprowadzić w Petersburgu. Przypomnijmy, że w połowie grudnia prezydent Rosji podziękował w rozmowie telefonicznej prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi za informacje wywiadowcze od CIA, które umożliwiły zatrzymanie grupy dżihadystów. Planowali oni zaatakować kilka miejsc w Petersburgu, w tym Sobór Kazański.

W tym kontekście rosyjski prezydent pytał, co mogłoby się stać, gdyby tysiące dobrze wyszkolonych terrorystów wróciło do Rosji z Syrii. Zaznaczył, że islamiści „ponieśli zasłużoną karę”.

Ponadto, Putin polecił szefowi FSB, Aleksandrowi Bortnikowi, żeby likwidować terrorystów na miejscu, jeśli podczas zatrzymania będą stwarzać zagrożenie. – Nie brać żadnych jeńców – powiedział polityk.

Słowa Putina wywołały reakcję gubernatora Sankt Petersburga, Georgija Połtawczenki. Polecił on przekazać poszkodowanym pomoc materialnym, w wysokości 300 tys. rubli dla każdego.

Czytaj także: Rosja: atak na metro w Petersburgu był finansowany z zagranicy

Reuters / Tass / ria.ru / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. franciszekk
    franciszekk :

    Matematyka prosta wręcz prymitywna!!!!..
    Zero dosłownie zero, zero liczby nachodźców POd KAŻDYM pretekstem = zero terroryzmu i zero sexualnych gwałtów polskich kobiet i molestowania (wsadzanie beżowych rąk tam gdzie nie trzeba)!
    Każdy normalny Polak nie (schizofreniczny lewak, PO-wiec czy PiS-ior jak Kornel) taką banalną logikę POjmuje!