Jak podaje agencja Associated Press, iracki wywiad dzień przed zamachami w Paryżu poinformował członków koalicji walczącej z Państwem Islamskim o planowanych akcjach terrorystów z ISIS. Szef francuskich służb żali się, że „wywiad nie domaga” i nie jest w stanie nie tylko zweryfikować uzyskanych informacji, ale nawet zapoznać się na czas z nimi.

Irackie służby poinformowały koalicję walczącą z Państwem Islamskim o poleceniu samozwańczego Kalifa, Abu Bakr al-Bagdadi, by wszcząć ataki na państwa bombardujące pozycje ISIS, w tym także na Iran i Rosję.

Francuskie służby przyznały, że Irakijczycy nie wiedzieli dokładnie gdzie i kiedy ma dojść do zamachów. Trudno więc było przedsięwziąć jakieś szczególne środki ostrożności, ponieważ podobne informacje napływają „cały czas i każdego dnia”. W podobnym tonie wypowiedział się amerykański przedstawiciel służb. Zaznaczył również, że wywiady państw zachodnich ostrzegały o planowanych zamachach ISIS już nawet kilka miesięcy temu.

Agencja AP, która zapoznała się z kopią informacji wysłanej przez sześciu pracowników wywiadu irackiego, podaje, że Paryż – zanim jeszcze przesłano oficjalną depeszę o planowanych zamachach właśnie we Francji – otrzymał informacje drogą nieoficjalną.

W depeszy, która napłynęła dzień przed zamachami czytamy: „Uzyskaliśmy informacje od naszych bezpośrednich źródeł w organizacji Państwa Islamskiego o rozkazach wydanych przez terrorystę Abu Bakr al-Bagdadi, skierowanych do wszystkich członków organizacji w celu wdrożenia międzynarodowych ataków, które obejmą wszystkie kraje koalicji, łącznie z Iranem i Federacją Rosyjską. Ataki przeprowadzane w najbliższych dniach mają polegać na organizowaniu pojedynczych zamachów, serii zamachów i braniu zakładników. Nie mamy informacji na temat daty i miejsca wykonania tych operacji”.

Wedle irackich wywiadowców ataki w Paryżu zostały zaplanowane w Rakce, de facto stolicy Państwa Islamskiego. Tam przeszkolono napastników, którzy zostali wysłani do Francji.

Urzędnicy powiedzieli również, że we Francji istniała specjalna komórka, która miała się spotkać z napastnikami po ich przeszkoleniu w Syrii i pomóc w realizacji planu.

Według Irakijczyków, którzy wypowiadali się anonimowo dla AP, w operacji mogły brać udział 24 osoby, w tym 19 napastników i 5 innych zamachowców odpowiedzialnych za logistykę oraz planowanie.

Islamskie Państwo przyznało się w sobotę do ataków na stadionie, sali koncertowej i w kawiarni w Paryżu. Siedmiu napastników wysadziło się w powietrze. Policja intensywnie poszukuje wspólników zamachowców.

Minister spraw zagranicznych Iraku, Ibrahim al-Jaafari, potwierdził w niedzielę podczas wizyty w Wiedniu, że irackie agencje wywiadowcze poinformowały Francję, USA i Iran o planowanych zamachach w tych krajach.

Po ataku islamskich ekstremistów na wybranych satyryków gazety „Charlie Hebdo”, premier Francji przyznał, że istnieją „niedociągnięcia” w działalności francuskiego wywiadu. Okazało się bowiem, że zamachu można było uniknąć, gdyby urzędnicy byli bardziej czujni.

Eksperci wskazywali, że wywiad tonie w danych, przytłoczony ilością informacji nadsyłanych odnośnie potencjalnego zagrożenia ze strony islamistów. Na przykład okazało się, że zamachowcy, którzy dopuścili się ataku w paryskiej redakcji już od dawna znajdowali się na amerykańskiej liście terrorystów, którzy nie mieli wstępu do USA z powodu swoich powiązań z organizacjami terrorystycznymi.

Bernard Bajolet, szef francuskiej służby wywiadowczej mówił dwa tygodnie temu podczas wystąpienia publicznego na George Washington University w Waszyngtonie o podwójnym zagrożeniu Francji, tj. ze strony rodzimych ekstremistów i „działań terrorystycznych, które są planowane i zlecane z zewnątrz, przeprowadzane przez bojowników powracających do naszego kraju”.

Ogólne ostrzeżenia o potencjalnych atakach napływające od irackiego wywiadu i innych służb wywiadowczych z Bliskiego Wschodu nie są rzadkością – przyznał Bajolet. Dodał, że służby już od dawna są w stanie wysokiej gotowości. – W ciągu ostatniego miesiąca zapobiegliśmy pewnej liczbie ataków na naszym terytorium – mówił – Ale to nie znaczy, że będziemy w stanie przez cały czas udaremniać wszystkie zamachy – wyjaśniał.

Associated Press / PCh24.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. sylwia
    sylwia :

    Żadne ostrzeżenia nie zapobiegną atakom terrorystycznym. Liczbȩ ofiar może znacznie umniejszyć jedynie uzbrojona ludność bo wojsko jest nauczone walczyć z wojskiem a formacje antyterrorystyczne nie są tak liczne by bronić ludności przed atakami terrorystycznymi w różnych miejscach na raz. Terroryzm jest nowym sposobem prowadzenia wojen. Należy siȩ go spodziewać i przygotowywać siȩ do wojen terrorystycznych. Gdyby ludzie w paryskich miejscach ataków arabskich byli uzbrojeni, nie byłoby ponad 150 ofiar lecz znacznie mniej. 1. W zmienionej rzeczywistości musi nastąpić zmiana prawa o dostȩpie do broni na wzór rosyjski i izraelski. 2. Każda niekarana osoba musi mieć prawo do zakupu, posiadania i noszenia broni palnej. 3. Każda taka osoba musi mieć prawo do użycia broni do obrony swego życia i życia innych. 4. Obrona terytorialna i jej sieć dowodzenia winna pokryć cały kraj. 5. Obrona terytorialna winna współpracować z wojskiem i policją lecz winna samodzielnie reagować na nagle zagrożenia przy utrzymywaniu łączności z policją i wojskiem w celu wzajemnego wsparcia. Bez tego jesteśmy bezbronni wobec ataków terrorystów. W swej prelekcji zatytułowanej ‘Wojna terrorystyczna’ tłumaczy to szerzej pułkownik Wasilij Pawłow, który ma syryjskie doświadczenie walką z terroryzmem. Jego prelekcja jest logiczna i treściwa. Jest po rosyjsku z angielskimi tytułami.

    http://www.youtube.com/watch?v=qiJJPa6jOCU