Główny impet rosyjskiego natarcia na Ukrainę przeniósł się do Donbasu, gdzie Rosjanie próbują zająć w pełni oba obwody, w których proklamowano republiki ludowe.

Szef władz obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko stwierdził, że siły ukraińskie “pewnie kontrolują” terytorium, na którym znajdują się ich stanowiska, ale “wszędzie sytuacja jest napięta”, przytoczył w poniedziałek portal telewizji France24. Kyryłenko mówił do dziennikarzy w Kramatorsku, który jest faktycznym ośrodkiem administracji ukraińskiej w regionie, którego nominalna stolica od lat jest pod kontrolą separatystów z Donieckiej Republiki Ludowej

“Najbardziej skomplikowano sytuacja jest na kierunku Iziumu, gdzie spodziewamy się eskalowania sytuacji” – powiedział gubernator o mieście w sąsiednim obwodzie charkowskim, które zostało niedawno zajęte przez oddziały rosyjskie. “Wróg wszędzie bombarduje… wiele miejsc wzdłuż linii kontroli [dawnej linii oddzielające obszary kontrolowane przez Kijów od tych kontrolowanych przez separatystów] zostało zniszczonych przez ostrzał” – stwierdził Kyryłenko.

Sam Kramatorsk, z którego relacjonował gubernator, zagrożony jest wzięciem w kleszcze nadchodzących od północy i południa oddziałów rosyjskich i sprzymierzonych z nimi separatystów. “Powiedziałem to już wcześniej i powiem to znów: ludność cywilna powinna opuścić [ten] teren natychmiast” – zaapelował Kyryłenko.

„Podzielimy się szczegółami logistycznymi na temat tych ewakuacji. To stopniowy proces, a nie coś, co możemy zrobić w jeden dzień… ale sytuacja będzie trudniejsza, to na pewno” – oświadczył urzędnik.

Kyryłenko podał dane na temat sytuacji w kontrolowanej przez Kijów części obwodu donieckiego, z których wynika, że obszar ten opuściło już 140 tys. osób, pozostaje zaś na nim około 700 tys. cywilów.

Czytaj także: Kliczko odradza uchodźcom powrót do Kijowa

france24.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply