Głowica rakiety, która spadła pod Bydgoszczą została odnaleziona [+VIDEO]

Głowica rakiety, która spadła pod Bydgoszczą została odnaleziona poinformował w piątkowej w rozmowie z RMF FM szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.

W trakcie wywiadu dla RMF FM, szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot poinformował, że głowica rakiety, która spadła pod Bydgoszczą została odnaleziona. “Jeśli chodzi o głowicę to została znaleziona, jest teraz badana. To jest szczególna głowica, bo została zbudowana zgodnie z rosyjską myślą technologiczną, z betonu”. Według Pawła Szrota została ona zamontowana w celu zmylenia ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

Szrot poinformował także, że prezydent nie otrzymał wniosków o dymisje generałów, czy ministra obrony narodowej.

Śledztwo w sprawie rosyjskiej rakiety Ch-55 odnalezionej w okolicach Bydgoszczy zostało odebrane wojskowym prokuratorom i przejęte przez Prokuraturę Krajową – informuje nieoficjalnie RMF FM.

Sprawa dotyczy postępowania, prowadzonego od końca kwietnia przez wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, a którego podstawą jest spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach.

Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez dziennikarzy RMF FM wynika, że incydentem w miejscowości Zamość koło Bydgoszczy zajmą się śledczy z mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej.

Stacja zaznacza, że śledczy ci prowadzą już wielkie postępowanie dotyczące rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Sprawa szczątków rakiety, najprawdopodobniej rosyjskiej, zostanie włączona właśnie do tego śledztwa. Nadzór nad nim ma prokurator krajowy Dariusz Barski.

Według ustaleń RMF FM, powodów tej decyzji szefostwa polskiej prokuratury jest kilka. Wskazuje się m.in. na wagę sprawy, specjalistyczną materię do wyjaśnienia, a także wielką liczbę świadków do przesłuchania.

Od ponad roku w Warszawie toczy się śledztwo w sprawie rosyjskiej inwazji i zbrodni państwa rosyjskiego na Ukrainie. Jak dotąd, w jego ramach przesłuchano już ponad 1700 świadków. Teraz incydent z rosyjską rakietą trafi do tego wielowątkowego i wyjątkowo skomplikowanego postępowania.

Jak pisaliśmy, w ubiegłotygodniowy komunikacie ministerstwa obrony w sprawie raportu, dotyczącego znalezienia szczątków rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą podkreślono, że wnioski “wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych”, gen. Tomasza Piotrowskiego.

Jak pisaliśmy, wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak powiedział, że z przeprowadzonej kontroli wynika, że Wojsko Polskie wiedziało o obiekcie, który w grudniu ub. roku wleciał w polską przestrzeń powietrzną i o tym, że może być rakietą. Jego zdaniem, dowódca operacyjny, gen. Tomasz Piotrowski, zaniechał swoich obowiązków i nie poinformował go o sprawie. Skrytykował też działania podjęte przez wojskowych tuż po incydencie. Byli najwyżsi rangą dowódcy Wojska Polskiego nie zgadzają się z tą oceną. Ich zdaniem to szukanie kozła ofiarnego.

W piątek w mediach Dowództwa Operacyjnego zamieszczono apel Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych RP, gen. Tomasza Piotrowskiego. Odniósł się w nim do “burzy medialnej”, dotyczącej sprawy incydentu koło Bydgoszczy, związanego z upadkiem rakiety, najpewniej rosyjskiej, a także stanowiska szefa MON.

Wojskowy zaapelował “o rozsądek” i byśmy “w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje” i “abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki”.

Kresy.pl/RMF FM

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply