Pogłębia się kryzys polityczny w Austrii. Załamały się prowadzone od miesięcy rozmowy koalicyjne głównych partii, próbujących zablokować zwycięzcę wyborów – prawicową FPÖ. Dotychczasowy kanclerz zapowiedział rezygnację.
W sobotę, jak podaje serwis POLITICO, załamały się prowadzone od trzech miesięcy rozmowy koalicyjne między dwiema największymi centrowymi partiami w Austrii: centroprawicową Austriacką Partią Ludową (ÖVP) i Socjaldemokratyczną Partią Austrii (SPÖ). Kanclerz Karl Nehammer zapowiedział w związku z tym, że zrezygnuje ze stanowiska.
Wrześniowe wybory parlamentarne w Austrii wygrała zdecydowanie prawicowa i uniosceptyczna Wolnościowa Partia Austrii (FPÖ), zdobywając blisko 29 proc. głosów. Pokonała tym samym rządząca do tamtej pory ÖVP (26,3 proc. głosów), a także SPÖ (21,1 proc.). Nowa Austria i Forum Liberalne (NEOS, 9,2 proc.) oraz Zieloni (Gruene, 8,3 proc.) zajęli dalsze miejsca, a Komunistyczna Partia Austrii (KPOe) i Partia Piwa (Bierpartei) nie dostały się do parlamentu.
Mimo tego, główne partie polityczne spróbowały zablokować FPÖ i utworzyć rząd bez niej, z Nehammerem na czele. Prezydent Alexander van der Bellen, wywodzący się ze środowiska partii Zielonych, całkowicie pominął Partię Wolnościową i nie powierzył jej misji utworzenia rządu.
Jednak w piątek liberałowie z NEOS zrezygnowali z rozmów, tłumacząc swoją decyzję niemożnością uzyskania porozumienia z ÖVP i socjaldemokratami m.in. w kwestiach budżetowych. Tego samego dnia FPÖ wezwali kanclerza, by ustąpił.
W sobotę Nehammer w oświadczeniu napisał, że „nie ma możliwości porozumienia się z SPÖ w kluczowych kwestiach”. Zaznaczył, że Austriacka Partia Ludowa dotrzymuje obietnic i nie zgodzi się „na środki wrogie świadczeniom i biznesowi, ani na nowe podatki” i tym samym kończy rozmowy z SPÖ. Zapowiedział też, że w najbliższych dniach oficjalnie ustąpi ze stanowiska kanclerza Austrii, a także z fotelu szefa partii.
POLITICO komentuje, że decyzja ta jest wzmocnieniem dla Wolnościowej Partii Austrii, z którą wcześniej żadne z głównych ugrupowań nie chciało współpracować.
„FPÖ od miesięcy ostrzegało przed tym politycznym monstrum – koalicją przegranych z sygnalizacji świetlnej, opartej na modelu niemieckim” – powiedział sekretarz generalny tej partii, Michael Schnedlitz. Jego porównanie nawiązywało do rządu koalicyjnego Olafa Scholza w Niemczech. Nazwa „koalicji sygnalizacji świetlnej” nawiązywała do głównych barw trzech partii, współtworzących rząd: czerwonej (socjaldemokratyczna SPD), żółtej (liberałowie z FDP) i zielonej (zieloni). W listopadzie 2024 r. FDP wystąpiło z koalicji, a miesiąc później parlament nie udzielił rządowi Scholza wotum zaufania, co oznacza przedterminowe wybory.
Niemiecki serwis Deutsche Welle zwraca uwagę, że rezygnacja Nehammera potencjalnie otwiera możliwość porozumienia między neoliberalnym, probiznesowym skrzydłem ÖVP, a FPÖ. Zaznacza jednak, że dużo będzie zależeć od tego, kto zostanie nowym szefem Austriackiej Partii Ludowej. Kolejną możliwością są nowe wybory, jednak wspomniane fiasko rozmów koalicyjnych z udziałem liberałów i socjaldemokratów może dodatkowo wzmocnić Wolnościową Partię Austrii.
DW dodaje, że nowy rząd będzie musiał zmierzyć się m.in. z wyzwaniami gospodarczymi: recesją gospodarczą w kraju, rosnącym bezrobociem i deficytem budżetowym przekraczającym unijny próg 3 procent (3,7 proc.). Bruksela oczekuje, że Austria musi zaoszczędzić od 18 do 24 mld euro.
FPÖ to ugrupowanie krytyczne wobec Unii Europejskiej. W programie wyborczym skupiło się na hasłach narodowych i antyimigranckich. W Parlamencie Europejskim formacja należy do grupy Patrioci Europy.
Politico.eu / dw.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!