Przechwycenia dokonały holenderskie F-16, które stacjonują w Polsce w ramach pełnienia misji Baltic Air Policing.
Dwa rosyjskie bombowce taktyczne Su-34 pojawiły się nad Bałtykiem. Leciały co prawda w strefie mięzynarodowej, co natychmiast podkreśliło w swoim komunikacie rosyjskie Ministerstwo Obrony, ale jednak blisko granicy wód terytorialnych. Natychmiast poderwano myśliwce z lotniska w Malborku. Upublicznione przez holenderską armię nagranie wideo zostało zagrane kamerę jednego z nich.
To już drugi rpzypadek gdy myśliwce z bazy w Malborku przechwytują rosyjskie samoloty, Pierwszy miał miejsce jeszcze 12 listopada. Wczoraj, według komunikatu NATO, nad Bałtykiem miał latać kilkanaście rosyjskich maszyn.
fakty.interia.pl/kresy.pl
Skoro rosyjskie samoloty leciała w strefie międzynarodowej, to jakim prawem były one przechwytywane?
Przechwycenie polegało na tym że natowskie samoloty poderwały się i razem z rosyjskimi latały w strefie międzynarodowej 😉 ot takie tam straszenie złym ruskiem w stylu TVN
…przechwycili?… znaczy, otoczyli, oddali strzały ostrzegawcze i zmusili do lądowania? Czy może po prostu minęli się w strefie międzynarodowej?
Z filmu wynika że ruscy latają uzbrojeni w pociski powietrze – powietrze. Ciekawe czy holenderskie maszyny mają jakąś broń poza tęczowymi pociskami? 😀
Su-34 pod kadłubem ma dwie odłamkowe FAB-100, pod skrzydłami 2xR-73 i na końcówkach skrzydeł zasobniki WRE Sorbcja (z samolotów liniowych praktycznie się ich nie demontuje i mimo, że to zasobniki, można je uważać za stały element systemu obrony samolotu). Być może był to lot na poligon morski, gdyż z bombami się nie ląduje. Pewnie często dochodzi do takich sytuacji. W samym NATO dochodzi do agresywnych starć między Grecją a Turcją. Nie mniej jednak wyciek tych materiałów jest sterowany odgórnie i ma za zadanie wywołanie niepokojów społecznych i poczucia zagrożenia.