Doradca prezydenta Ukrainy, Andrij Jermak twierdzi, że prezydencki zespół jest gotowy „zbudować mur” w Donbasie, jeśli rozmowy pokojowe z Rosją okażą się fiaskiem. Zaznaczył, że nie ma na myśli przenośni i odwołał się do przykładu muru zbudowanego przez Izrael.
Jak informują ukraińskie media, w czwartek Andrij Jermak wystąpił na wydarzeniu organizowanym w Londynie przez Chatham House i Ukrainian Prism.
– Nie będziemy marnować za dużo czasu, aż nie zobaczymy po stronie rosyjskiej woli do wdrożenia Porozumień Mińskich. Nie będziemy czekać latami, mamy ustalony deadline – powiedział Jermak. Doradca Wołodymyra Zełenskiego nie sprecyzował, jaki jest ten termin ostateczny, ale wcześniej w rozmowach z członkami ekipy ukraińskiego prezydenta wynikało, jak pisze Europejska Prawda, że Ukraińcy oczekują wyjaśnienia się sprawy pokojowego rozwiązania konfliktu w pierwszej połowie przyszłego roku.
Jermak powiedział też, że Ukraina zrobi wszystko co w jej mocy, żeby doprowadzić do zakończenia wojny i osiągnąć pokój na drodze dyplomacji. – Ale z pewnością mamy plan B – powiedział, po czym dodał, że „plan B to zbudować mur i żyć dalej”. Zaznaczył, że nie ma na myśli przenośni i powołał się na przykład Izraela, który zbudował mur odgradzający Palestyńczyków.
– Jeśli dziś nie zobaczymy gotowości Rosji do kontynuowania procesu pokojowego, do wdrażania porozumień mińskich, cóż, wtedy zbudujemy mur, nie mówiąc w przenośni, i pójdziemy dalej – oświadczył doradca Zełenskiego. – Mamy przyjaciół, przyciągniemy ich i będziemy uczyć się na ich doświadczeniach. Przede wszystkim, mam na myśli Izrael.
Czytaj również: Rosja postawiła płot odgradzający Krym od Ukrainy
Jermak zaznaczył zarazem, że „Drużyna Zełenskiego” jest zaangażowana, by osiągnąć sukces w negocjacjach. Dodał również, że jest w tym zespole gotowość do wprowadzenia zmian w ukraińskiej konstytucji po rozmowach w formacie normandzkim, ale obiecują zarazem, iż zmiany te zostaną ograniczone do kwestii decentralizacyjnych, w tym odnośnie części Donbasu kontrolowanej obecnie przez separatystów.
Ukraińskie media zwracają uwagę, że wypowiedzi Jermaka przeczą słowom szefa MSZ Ukrainy, Wadyma Prystajko, który ostatnio wyraźnie podkreślił, że zmiany w konstytucji to jedna z „czerwonych linii”, których Kijów nie zamierza przekraczać. Zaznaczał też, że sam Zełenski mówił o takich a nie innych warunkach bezwzględnych. Według Prystajki, kwestie, w których Kijów nie zamierza iść na ustępstwa, dotyczą m.in. poprawek do ukraińskiej konstytucji, wpływania na politykę zagraniczną, kontroli Ukrainy nad całością granicy wschodniej, przeprowadzenia wyborów przy jednoczesnej obecności „uzbrojonych ludzi i nielegalnych grup zbrojnych”.
Przeczytaj: Szef MSZ Ukrainy na konferencji NATO: nie widzę żadnej różnicy między terroryzmem a Rosją
Andrij Jermak twierdził również, że prezydent Zełenski planuje rozszerzyć ustawę o „specjalnym statusie” Donbasu po tym, jak w Paryżu odbędą się negocjacje w formacie normandzkim, czyli z udziałem Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji.
Europejska Prawda / Unian / Kresy.pl
Kijów w ogóle nie realizuje porozumień mińskich, nadal nie zmieniono konstytucji celem udzielenia autonomii Donbasowi.
Ale należy pamiętać, że dopóki na Ukrainie rządzą banderowcy, nie dojdzie do przywrócenia Donbasu do Ukrainy.
Iście napoleoński plan B. Ciekawe tylko jak i gdzie zbudują ten mur? I kto im pozwoli go spokojnie zbudować. No chyba, że zbudują w koło Kijowa.