Korespondent brytyjskiej gazety „The Times” w Afganistanie znalazł w przeszukiwanym przez Talibów opuszczonym w pośpiechu budynku ambasady Wielkiej Brytanii w Kabulu dokumenty z danymi afgańskich pracowników.
Na dokumenty natrafił we wtorek korespondent „The Times”, Anthony Loyd, który był obecny w opuszczonym przez Brytyjczyków 15 sierpnia br. budynku ambasady w Kabulu w czasie przeszukiwania go przez talibańskich bojowników. Okazało się, że uciekający brytyjscy dyplomaci pozostawili dokumenty z danymi kontaktowymi pracujących dla nich Afgańczyków, a także CV miejscowych starających się o pracę jako tłumacze, z których część podała, dla jakich krajów zachodnich wcześniej pracowała. Papiery były porozrzucane na podłodze. „Brytyjska ambasada zostawiła Talibom szczegółowe dane afgańskiego personelu” – głosi tytuł artykułu.
Loyd podał, że znaleziono dokumenty pozwalające na identyfikację siedmiu Afgańczyków, w tym nazwisko i adres wysokiego urzędnika. Wykorzystując zamieszczone kontakty telefoniczne dziennikarz ustalił, że część afgańskich pracowników ambasady i ich rodziny przez szereg dni znajdowało się na obszarze, nad którym kontrolę przejęli Talibowie. Cześć ewakuowano do Wielkiej Brytanii w ostatnich dniach. Los co najmniej dwóch Afgańczyków, którzy starali się o posadę tłumacza w ambasadzie, pozostaje nieznany.
„The Times” podał, że dane trzech afgańskich pracowników ambasady i ośmiu członków ich rodzin zostały przekazane brytyjskiemu resortowi dyplomacji. Jego rzecznik w rozmowie z agencją Reuters w czwartek późnym wieczorem powiedział, że udało się wydostać te trzy rodziny i przetransportować je w bezpieczne miejsce. Zaznaczył też, że ewakuacja ambasady Wielkiej Brytanii przebiegała w pośpiechu w związku z pogarszającą się sytuacją w Kabulu i zapewnił, że podjęto wszelkie starania, by zniszczyć wrażliwe materiały.
Według gazety, Brytyjczycy były tak zaskoczeni tempem zdobycia Kabulu przez Talibów, że załamały się protokoły ewakuacji ambasady, które zawierały m.in. polecenie zniszczenia wszystkich danych mogących zagrozić afgańskiemu personelowi.
Ponadto, „The Times” przypomniał, że porzucone dokumenty znaleziono zaledwie kilka dni temu po tym, jak ujawniono, że brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab, będąc na urlopie, nie przeprowadził telefonicznej rozmowy ze swoim afgańskim odpowiednikiem w sprawie pomocy w ewakuacji afgańskich współpracowników brytyjskich wojsk.
Przeczytaj: ISIS przyznaje się do ataku w Kabulu
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!