Dzieci z ukraińskiego zespołu ludowego podczas wizyty w Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej wykonały w świątyni ukraińską pieśń wojskową „Czerwona Kalina”.
W ubiegłym tygodniu, w ramach Międzynarodowych Dniach Folklorystycznych „Śląskie bez granic”, w Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej wystąpiły dzieci z ukraińskiego Zespołu Tańca „Barwinok” z Winnicy. Występ miał być formą podziękowania Polakom za wszelką niesioną Ukraińcom pomoc.
Podczas występu zespół z Ukrainy wykonał „Czerwoną Kalinę” – ukraińską pieśń wojskową, będącą hymnem Strzelców Siczowych i jedną z popularnych pieśni w tzw. Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Informację, wraz z dołączonym nagraniem, zamieszczono 7 czerwca br. na oficjalnym profilu Sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej na Twitterze.
O #pokój dla swojego narodu modlili się najmłodsi z Zespołu Tańca„ Barvinok” z Winnicy na #Ukraina. Uczestniczą w Międzynarodowych Dniach Folklorystycznych „Śląskie bez granic”. – Tańcem i śpiewem,modlitwą na #JasnaGóra wyrażamy wdzięczność Polakom za wszelką niesioną nam pomoc? pic.twitter.com/YuvpvgriGV
— JasnaGoraNews (@JasnaGoraNews) June 7, 2022
Na nagraniu słychać fragmenty późniejszych zwrotek pieśni, które mają wyraźnie wojskowy charakter. Mowa jest w nich m.in. o „rozrywaniu moskiewskich kajdan” i rozsławianiu Strzelców Siczowych. Wcześniejsze zwrotki mówią zaś m.in. o wyruszaniu Strzelców Siczowych w „krwawy tan” z „Moskalami”. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wcześniej podkreślał, że jest to „pieśń nacjonalistów ukraińskich”.
Przeczytaj: „Czerwona kałyna” na marszu w Krakowie
Jak pisaliśmy, były już ukraiński ambasador w Polsce, Andrij Deszczyca, postanowił nagrodzić ks. Andrzeja Drozdowicza za puszczenie z ambony podczas Mszy św. ukraińskiej pieśni wojskowej „Czerwona kalina” i zachęcanie do jej śpiewania. Podkreślił, że polski ksiądz rozsławił ją „na cały świat”.
Przypomnijmy, że podczas Mszy św. w Poniedziałek Wielkanocny w parafii bł. Edwarda Detkensa na warszawskich Bielanach. ks. proboszcz Wojciech Drozdowicz puszczał wiernym z głośnika ukraińską pieśń wojskową „Czerwona kałyna” i namawiał ich do wspólnego śpiewania.
Postawa ks. Drozdowicza wywołała oburzenie części komentatorów, m.in. ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który zadał na Twitterze pytanie, czy jest właściwym wykonywanie świeckiej piosenki przez kapłana w szatach liturgicznych „i to w Kościele z ambony, która służy do głoszenia Słowa Bożego”. To sprawiło, że głos w sprawie postępowania ks. Drozdowicza zabrał rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński. Duchowny napisał na Twitterze, że ks. Drozdowicz przeprasza „tych, których oburzył przebieg homilii”.
CZYTAJ TAKŻE: Związek Ukraińców w Polsce promuje pieśń UPA [+VIDEO]
Kresy.pl
Ks. Drozdowicz przeprasza, następnie Jasna Góra powiela. Chwalmy banderowskich bandytów, tak szybko odchodzą.