Jeszcze niedawno Wielka Brytania sygnalizowała gotowość do wysłania wojsk na Ukrainę w razie rosyjskiej agresji. Teraz brytyjski minister obrony, Ben Wallace, dystansuje się do takiej ewentualności.
W wywiadzie dla „The Spectator”, brytyjski minister obrony Ben Wallace oświadczył, że jest „wysoce nieprawdopodobne”, by Wielka Brytania lub jej sojusznicy wysłali na Ukrainę wojska w razie rosyjskiej inwazji.
Wallace podkreślił, że Ukraina „nie jest członkiem NATO, a więc jest wysoce nieprawdopodobne, że ktokolwiek zamierza wysłać wojska na Ukrainę, by rzucić wyzwanie Rosji”.
– Nie powinniśmy oszukiwać ludzi, że wysłalibyśmy [wojska – red.]. Ukraińcy mają tego świadomość – dodał minister w komentarzu dla The Times, jeszcze przed publikacją wywiadu.
Dopytywany, czy to oznacza, że Ukraina jest zdana w obliczu Rosji sama na siebie, Wallace powiedział: – Wszyscy możemy pomóc w budowie zdolności [obronnych – red.], ale do pewnego stopnia Ukraina nie jest w NATO i stąd robimy najlepsze co możemy dyplomatycznie, żeby przekazać Putinowi, żeby tego nie robił”.
Media przypominają w tym kontekście wcześniejsze deklaracje brytyjskiego ministra obrony. Miesiąc temu wspólnie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem wydali wspólne oświadczenie, w którym wyrazili zaniepokojenie zwiększaniem przez Rosję liczby wojsk przy granicach z Ukrainą.
„Zjednoczone Królestwo stoi ramię w ramię z Ukraińcami i będzie w dalszym ciągu wykazywać swoją wieloletnią determinację do wspierania ich” – zaznaczono w oświadczeniu.
Jak pisaliśmy, w połowie listopada brytyjskie media podały, że Wielka Brytania jest gotowa wysłać na Ukrainę 600 spadochroniarzy i żołnierzy SAS w przypadku, gdyby konflikt z Rosją eskalował.
Przeczytaj: Wielka Brytania wesprze budowę okrętów i baz dla ukraińskiej marynarki wojennej
Czytaj także: Wielka Brytania pożyczyła Ukrainie ponad miliard funtów na rozbudowę marynarki wojennej
Z kolei tydzień temu opublikowano wywiad z brytyjską minister spraw zagranicznych, Liz Truss. Mówiła m.in., że trzeba koniecznie powstrzymać Rosję przed agresją na Ukrainę, a jeśli Moskwa zdecydowałaby się na inwazję, to pociągnie to za sobą bardzo poważne konsekwencje.
Według amerykańskiego wywiadu, Rosja rozmieściła w pobliżu granic Ukrainy około 70 tys. żołnierzy.
Zablokowanie rozszerzania NATO na wschód, w tym o Ukrainę, niezakładanie baz wojskowych w Europie Wschodniej i Azji Środkowej oraz nierozlokowywanie ofensywnych systemów uzbrojenia np. w Polsce – tego oczekuje Rosja od USA w ramach projektu umowy o wzajemnych gwarancjach bezpieczeństwa.
Czytaj więcej: Rosja chce od USA wzajemnych „gwarancji bezpieczeństwa”. Chodzi m.in. o Ukrainę i Polskę
yahoo.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!