Rząd Wielkiej Brytanii poinformował, że osiągnięto „bardzo mały postęp” w rozmowach handlowych między Wielką Brytanią a Unią Europejską. Przedstawiciel Unii Europejskiej z kolei stwierdził, że żądania Brytyjczyków są “nierealne”.

Negocjator z Wielkiej Brytanii David Frost powiedział, że dalekosiężna umowa o wolnym handlu może zostać uzgodniona przed końcem roku „bez większych trudności”. Powstrzymuje ją jednak dążenie UE, by „związać” Zjednoczone Królestwo swoimi przepisami oraz uzyskać dostęp do wód połowowych. Walka o prawo rybaków z UE do połowu na wodach brytyjskich rozpoczęła się praktycznie wraz z momentem wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, o czym informowaliśmy na początku lutego. Francuska minister do spraw europejskich stwierdziła wtedy, że rybołówstwo pozostaje „poważną” kwestią, a dostęp do wód brytyjskich stanowi „czerwoną linię” przed negocjacjami między UE a Wielką Brytanią po Brexicie.

CZYTAJ TAKŻE: Szef Komisji Europejskiej: Wielka Brytania zapłaci słony rachunek za Brexit

Unijny negocjator Michel Barnier zasugerował, że żądania Wielkiej Brytanii są „nierealne” i ostrzegł przed nadciągającym impasem. Stwierdził on, że „nie poczyniono postępów w najtrudniejszych sprawach”. Zapytany jakie są szanse na porozumienie odpowiedział, że jest „zdeterminowany, ale nie optymistyczny”.

Bernier dodał, że UE nie dąży do umowy „za wszelką cenę” i przyspiesza przygotowania do sytuacji jaka może zaistnieć w wyniku braku porozumienia, w której obie strony będą ze sobą handlować zgodnie z zasadami Światowej Organizacji Handlu. Powiedział, że UE nie będzie negocjować „w pośpiechu”, a Wielka Brytania musi rozważyć, czy możliwe jest zawarcie umowy przed końcem 2020 r., kiedy kończy się obecny 11-miesięczny okres przejściowy. Brytyjczycy zapowiedzieli, że nie przedłużą negocjacji, mimo że w kraju rośnie na to presja związana z pandemią koronawirusa.

Były przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zwykł opisywać rozmowy na temat Brexitu jako „taniec” i regularnie wypowiadał twierdzenie, że „do tanga trzeba dwojga”. Na obecnym etapie jednak Michel Barnier wyjaśnił, że odrzucił takie romantyczne warunki tych negocjacji handlowych, mówiąc reporterom, że nie jest to ani „taniec, ani tango, ani żaden inny rodzaj tańca”.

Dyplomaci hiszpańscy i francuscy z Brukseli, z którymi rozmawiał dziennikarz BBC, przekonują, że obie strony będą „nadal grać twardo i oferować niewiele miejsca”, i że prawdziwy kompromis może nadejść za miesiąc, w czwartej i ostatniej rundzie negocjacji zaplanowanej przed latem.

Brytyjczycy narzekają, że UE nalega na „zbiór nowatorskich i niezrównoważonych propozycji” w związku z kwestiami konkurencji, które wykraczają daleko poza inne porównywalne umowy handlowe zawarte z innymi głównymi gospodarkami. Frost oświadczył, że Wielka Brytania nie zgodzi się na „tak zwane równe reguły gry, które wiązałyby ten kraj z prawem lub standardami UE lub determinowałyby nasze krajowe reżimy prawne”.

CZYTAJ TAKŻE: Prawie połowa Włochów chce wyjście z Unii Europejskiej

“Równe reguły gry” zapobiegać mają prowadzeniu protekcjonistycznej polityki i zdobywaniu przewagi konkurencyjnej nad firmami działającymi w innych krajach.

Frost dodał, że UE dąży do dalszego dostępu do wód rybackich Wielkiej Brytanii po okresie przejściowym „w sposób niezgodny z naszym przyszłym statusem niezależnego państwa nadbrzeżnego”.

„Trudno zrozumieć, dlaczego UE nalega na ideologiczne podejście, które utrudnia osiągnięcie obopólnie korzystnego porozumienia. Bardzo potrzebujemy zmiany w podejściu UE do następnej rundy, która rozpocznie się 1 czerwca” – powiedział.

Frost zapowiedział, że Wielka Brytania poda do publicznej wiadomości wszystkie projekty tekstów prawnych w przyszłym tygodniu, aby państwa członkowskie UE i zainteresowani obserwatorzy „mogli szczegółowo zobaczyć nasze podejście”.

Barnier z kolei oświadczył, że celem UE jest „nowoczesna, wybiegająca w przyszłość” umowa, która pozwoli uniknąć jakichkolwiek taryf lub kontyngentów w handlu. Powiedział jednak, że nie jest przygotowany do „kopiowania i wklejania” elementów istniejących umów z Kanadą, Japonią i Koreą Południową ani do zawierania transakcji sektorowych „zakorzenionych w poprzednich precedensach”.

Dodał, że bezcłowemu dostępowi do jednolitego rynku UE muszą towarzyszyć obowiązki, a Wielka Brytania nie może wybiórczo wybierać, które z nich przestrzega. „Nie możesz mieć tego, co najlepsze z obu światów” – powiedział. „Otwarta i uczciwa konkurencja nie jest przyjemna. Jest koniecznością”.

Kresy.pl / BBC

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply